Miałam kiedyś konto na pewnym portalu znaczy aplikacji, że łączyło ludzi chętnych na randki i nie tylko , ale bez żadnych zdjęć. Aplikacja miała to do siebie że dużo było tam osób które miały fake konta. Ja z resztą nie wchodziłam tam bo i tak nikt konkretny nie pisał. Lecz pewnego dnia dostałam wiadomość a w niej że pewien samotny chłopak chce się ze mną spotkać i proponuje spotkanie w piątek koło 20 w parku. Trochę późno ale jednak coś podkusiło, po drugie była to wiosna więc coraz dłuższy dzień. Pisałam z nim jeszcze trochę przed tym spotkaniem co lubi, jak mam byc ubrana jak wygląda itp. Dowiedziałam się tylko tyle, że ma na imię Adrian i nie ma wymagań co do ubioru. Chciał tylko się spotkać. A i jeszcze jedno że lubi ćwiczyć i dobre samochody. Z opisu jego wynikało że to będzie zwyczajny facet koło 30 który szuka po części rozrywki na jedną noc. Nie stroiłam się jakoś specjalnie a było nawet dość ciepło więc miałam na sobie tylko cienką kurtkę.
Gdy byłam umówionym miejscu czekam i czekam, zaczęłam w końcu myśleć że ten koleś nie przyjdzie. Az poczułam jak ktoś mnie łapie za ramię. W kacie desperacji ścisnęłam dłoń w pieść i chciałam odwracając się zastosować samoobronę, aż usłyszałam słowa ,, To ja Adrian". Stał przede mną koleś ,ubity w barach, ze srebrnym łańcuchem w koszulce na ramiączkach i dresie. Typowy nie powiem co. Byłam bardzo zaskoczona, nie wiedziałam co mam powiedzieć, czy odejść czy zostać. Pierwszy raz w życiu spotkałam kogoś przed kim każda młoda dziewczyna powinna trzymać się z dala.
- Ej nie boisz się chyba, co? Laska ja nie robię krzywdy. Ja przyszedłem się spotkać nie gwałcić. nie lubię się stroić i udawać że jestem jakimś elegancikiem skoro nie jestem. wolałem byś mnie zobaczyła takiego jakim jestem. co tak milczysz? - zaczął monolog
- No wiesz... Jestem zaskoczona... nie spodziewałam się - zaczęłam dukać aż on mi przerwał
- Dresa? Serio nie robię krzywdy. Tam jest fajna knajpa chodź napijemy się czegoś- zaproponował
- Ok - odpowiedziałam niepewnie
Poszliśmy do pubu lecz ja już byłam wtedy abstynentką a on zamówił sobie wodę bo był samochodem. Zaczęliśmy rozmawiać i się okazało że pozory mylą. Był naprawdę ciekawym człowiekiem. Po jakimś czasie poinformowałam że muszę lecieć do domu to zaproponował mi podwózkę. Zgodziłam się bo mimo że nie byłam przekonana to mi się spodobał. Gdy byliśmy pod moim domem powiedział
- Kiedy się śliczna widzimy? Jutro sobota mam trochę filmów może wpadniesz? Nie nie myśl że to tani chwyt ja nie robię nic nigdy nikomu na siłę pamiętaj. To co?
- Pewnie, napisz mi dokładny adres . Do zobaczenia! - odpowiedziałam
I pojechał. Ja przez pół nocy nie spałam. W sumie pociągał mnie zawsze taki typ faceta ,,bad boya" a po drugie rozmawiało się z nim jak ze studentem wyższej uczelni. Dostałam wiadomość z adresem napisałam że jutro będę około 18. W sobotę pisaliśmy od rana, Pytał jakie filmy lubię co lubię jeść i takie rzeczy. Na to spotkanie jednak podszykowałam się lepiej. Tramwajem dojechałam pod podany adres. Zapukałam do drzwi które w krótkim czasie otworzył zaprosił do środka. Skomplementował mnie że ślicznie wyglądam. I zaczęliśmy maraton filmowy. Przy tym rozmawialiśmy bardzo dużo aż byłam zszokowana że tyle rozmawiamy. Zrobiłam mu nawet masaż szyi bo mówił że coś go tam ciągnie. Gdy już było późno zaproponował mnie odwieźć. Gdy już byłam w domu dziwiłam się że nie chce sexu ale jednak bardzo to szanowałam. Potem prawie że przez cały tydzień spotykaliśmy się codziennie.
W kolejną sobotę znów zaprosił mnie do siebie, lecz wtedy przysięgłam sobie że pokuszę go trochę. Siedzieliśmy na kanapie a ja się przytuliłam do niego, zaczęłam pocierać dłonią po jego brzuchu, on natomiast zaczął bawić się moimi włosami. PO chwili siadłam u niego na kolanach przodem do jego twarzy i zaczęłam go całować. Odwzajemnił to.
- Chcesz się bzykać? - spytał
- Pewnie - odpwiedziałam
- Ale słuchaj ja jestem bardzo ostry...
- To wspaniale - odpowiedziałam
Pochłonięta całowanie w mgnieniu oka byliśmy nadzy, wziął mnie na ręce zaniósł do pokoju położył na łóżku a on zbliżył kutasa do mojej twarzy i wepchnął do ust. Zaczęłam się trochę dławić bo nie spodziewałam sie takiego szybkiego ruchu z jego strony. A on nie był wcale tym poruszony tylko zdecydowanymi ruchami wpychał mi kutasa do gardła. Wsadził też mi palce do cipki i szybkimi ruchami w niej poruszał. Potem kazał mi sie odwrócił i wypiąć, tak więc zrobiłam a on wcisnął mi głowę w poduszki i wsadził kutasa ale nie do cipki tylko do drugiej dziurki. nie byłam na to przygotowana i zaczęłam się bronić a on docisnął głowę mocniej w poduszkach i bez skrupułów robił mi anala. Potem przerwał chwycił mnie za nogi i odwrócił i zdecydowanym ruchem rozszerzył mi nogi i wsadził penisa ale teraz do cipki. nie ukrywam było mi przyjemnie. Jego szybkie ruchy były bardzo dosadne i mocne, a on ściskał mi cycki wsadzał palce do buzi i podduszał. Dostałam orgazm.
- Nie spuszczaj się w środku może co? - wydusiłam z siebie
On się tylko uśmiechnął. Kiedy miał dojść chwycił moje ręce wygiął je i słysząc tylko jęki jego doszedł. Zorientowałam się że skończył we mnie ale zapytał się
- To co powtórka?
- Tak chcę więcej
I tak jeszcze raz mnie wyruchał. Do dzisiaj pamiętam widok jego barków i ten łańcuch którego nie zdejmował. Nasza znajomość opierała się głównie później na sexie przez co się wszystko przejadło i każde poszło w swoją stronę.