Erotische Geschichten :: Współczesny niewolnik Rozdział 3

Po prysznicu chłopaki czekali na dalszy ciąg tego niekończonego dnia. Marcin stał przy oknie podziwiając widoki. Wiedział że dzisiejsza noc nie będzie należała do najprzyjemniejszych. Atmosfera między chłopakami była już mega napięta. Adam siedział na ziemi opartu o ścianę. Miał wyrzuty sumienia za swój nie wyparzony język. Z drugiej strony zastanawiał się co Pan miał na myśli mówiąc „twoja jutrzejsza kara będzie sroższa niż myślałem” co to może oznaczać. Z zamyślenia wyrwał go wibrator, który znów się włączył.
- Ała, kurwa! – Spojrzał się na swojego kutasa Adam.
- Pięknym słownictwem się posługujesz Adamie. – Janusz wszedł do pokoju.
- Przepraszam, Panie. – Adam natychmiast wstał na baczność chodź wibrator nie pozwolił mu długo wystać gdy pan podwyższył wibracje.
- Marcinie! – Marcin podążył w stronę pana. – Łap! – Pan rzucił mu pilota. – to od dzisiaj należy do ciebie. A teraz zapraszam za mną.
Zdziwieni chłopcy pożądli za panem do salonu. Salon był duży przestronny wszystkie meble były ze skóry. Duży 60” calowy telewizor na którym w tym momencie były pokazane ich pomieszczenia, jadalnia pokój łazienka. Naprzeciwko telewizora wisiało czarno białe koło fortuny na którym były numerki i różne obrazki z tej odległości chłopaki nie widzieli dokładnie rysunków. Liczby były od 1 do 25. Obok koła wisiała tablica „tablica punktów”
Marcin =11;
Adam = -11; 2;
- Widzę, że zainteresowała was moja ściana zabaw? Podejdzie bliżej wytłumaczę wam o co w niej chodzi. – Chłopaki podążyli we wskazane miejsce.
- Tutaj macie tablicę na niej zapisuję wasze zachowanie w punktach.
Zasada numer 7: tablica
Dostajecie punkty za:
Raz dziennie Koło fortuny = 1
wykonanie zadania = 3
dominacje nad swoim przyjacielem = 5
(zerżnięcie go ile razy jest to możliwe w przerwie, spuszczenie mu się do ust, wrestling kto szybciej dojdzie, doprowadzenie do orgazmu, przeszkadzanie w wykonaniu zadania na czas, przeszkadzanie w wykonaniu zadania całodniowego)
odbycie kary = 2
odbycie kary nie z naszej winy = tyle punktów ile za daną karę otrzymał ukarany.
posprzątanie = 1
Za co odejmuję wam punkty:
Za złamanie jakiejkolwiek z zasad = -3
z wyjątkiem podnoszenia głosu na Pana = -4|
lub mówienie do pana na Ty = -4
Za nie wykonanie kary = - 5
Jeśli uzbieracie 10 punktów cztery razy w miesiącu możecie macie do wyboru dwa warianty:
1. Wymienić punkty na dzień bez kary cały dzień nie spotka was żadna kara ani rano(do śniadania) dnia następnego. 2. Wymienić punkty na dzień dominacji nad swoim przyjacielem cały dzień
(w ten dzień nie może ci się sprzeciwić ani razu przyjaciel, jeśli dostaniesz karę cała kara przechodzi na niego jeśli on dostanie karę ty jej nie spłacasz.) Raz w miesiącu możecie uzbierać 30 punktów, które wymienicie na jeden dzień wolny z dominacją nad swoim przyjacielem.
Punkty dodatnie zerują się co miesiąc a ujemne zostają. Tylko jeden z was może danego dnia wymienić punkty na odpowiedni wariant. Kto pierwszy ten lepszy. Po odbytej toalecie przychodzicie do mnie a ja sprawdzam jak wykonaliście poranną toaletę jeśli wykonaliście ją starannie to możecie wymienić punkty na warianty. Jeśli przyszliście jako pierwsi na sprawdzenie, ale nie wykonaliście dobrze toalety dostajecie karę i musicie iść ją powtórzyć.
- Zrozumieliście? – zapytał Janusz. Chłopaki stali i wpatrywali się w listę zasad tablicy. Nic nie odpowiedzieli
- Zrozumieliście?! – powiedział ostrym głosem Janusz.
- Tak jest, Panie – odpowiedzieli.
-A to jest koło fortuny mamy na nim dużo różnych zabaw. Są na nim rożne pozycje do spuszczenia wam lania. Numerki od 1 do 25 to liczba uderzeń ale również przedmiot, którym będziecie karani. – Janusz spojrzał na tablice. – Widzę Marcinie, że masz już swoje upragnione 10 w sumie 11 punktów to jutro jeśli będziesz chciał będziesz mógł wybrać czy chcesz zamienić punkty. Za to ty Adamie idziesz w odwrotną stronę. Dzisiaj czeka cię kolejna część kary tylko ciebie tym razem. Zapraszam na dół.
Szybkim tempem zeszli na dół i weszli do kolejnego pokoju. Tutaj znajdowało się coś podobnego do hamaka. Na środku był uchwyt czegoś tam brakowało. Pod ścianą leżały deski. Gdy chłopaki weszli do dalej zobaczyli, że na stoliku leży dużo różnych rodzai wibratorów, dildo(penisów).
- Marcinie postaw te deski na środku po dwóch stronach tutaj tak na szerokość ramion Adama. – Marcin natychmiast zrobił co Pan kazał. – Adamie stań na tych deskach i ręce podnieś do góry. A ty Marcinie przypnij jego ręce do tych łańcuchem. – Marcin starał się robić wszystko szybko i dokładnie. W tym czasie Janusz podszedł i wybrał penis od długości 26 centymetrów i grubości około 7-8 centymetrów. Zamontował go w puste miejsce na hamaku. Adam nie wiedział jakiej jest wielkości. I to go niepokoiło bo penisy na tym stole były ogromne.
- Teraz chodź tu do mnie i nawilż ten penis. – Przedmiot ledwo mieścił się w ustach Marcina, ale ten starał się go jak najlepiej nawilżyć. – dobrze wystarczy.
Adama odbyt znajdował się grubość deski nad penisem. Pan chwycił go za biodra i opuścił tak że penis posmyrał go po odbycie. Poczuł że penis jest zimny twardy i dość gruby. Jeszcze nie wiedział jak gruby. Pan powoli opuścił Adama na penisa tak, że czubek już zaczął w niego wchodzić.
- Marcinie wyjmij po jednej desce spod Adama – desek było 7 po każdej stronie 6 tej samej długości jedna wyła grubsza. Była to czwarta deska od góry. Adam ale nadal mógł opierać się na palcach nie siadając na penisie. – Marcinie wyciągnij kolejne deski. Adam Adam siedział już na penisie, który rozrywając mu zwieracze wchodził w niego.
- Ała, boli, ała boli, ała. – mówił od nosem, ale nie starał się podnosić do góry. Gdy cała główka weszła znikła już w odbycie Adama, Pan odszedł i podszedł do stolika z przyborami do tortury. Adam wiercił się bo tyłek coraz bardziej go bolał.
- Marcinie wyjmij kolejne deski. Adam znów zjechał niżej. Gdy tylko dosięgnął nogami do desek, jego oddech troszkę zwolnił. Znów zaczął jęczeć.
- Marcinie wybierz numerek od jeden do 1 do 15
- 10, Panie – odpowiedział Marcin bez zastanowienia.
Pod numerem 10 leżał kabel. Janusz wziął kabel ze sobą i podszedł do Adama. Pomasował go po dupie.
- teraz spróbuj się odnieść do góry na rękach. – Adam dokładnie wiedział, że nie będzie to przyjemne uczucie. Powoli zaczął się podnosić a twardy i gruby penis zaczął się wysuwać z niego. W tym momencie na jego dupę spadło pierwsze uderzenie kablem. Mocne i prosto w dwa pośladki. Z bólu Adam puścił się łańcucha i z powrotem opadł na twardego penisa.
- Ała! – wykrzyknął Adam.
- Przy kolejnym uderzeniu masz powiedzieć liczbę i „przepraszam, Panie.” A teraz znów podciągnij się do góry. A ty Marcinie wyjmij kolejne deski. No zaczynamy. Adam powoli podciągnął się na do góry nie wiedział co bardziej go boli poruszanie się twardego penisa w jego odbycie czy uderzenia spadające na jego pośladki. Marcin błyskawicznie wyciągnął czwartą deskę spod nóg Adama. Da deska była grubości dwóch pozostałych. I nagle padło uderzenie tak samo moce jak wcześniej Marcina. Adam opadł na penisa starając się znaleźć pod nogami podłoże ale okazało się, że znów musi zejść niżej co bolało jeszcze mocniej.
- Ał, ała…. Yyy dwa przepraszam, Panie. – powiedział szybko Adam
- O nie to było pierwsze. To wcześniejsze to było próbne, zrozumiano?
- Tak jest, Panie. Jeden przepraszam, Panie. – I kolejne uderzenie padło.
- Dwa przepraszam, Panie. – Adam dobrze nie skończył a kolejne dwa uderzenia padły.
- Ała – Adam zaczął szlochać, uderzenia kablem bolały strasznie mocno. – Trzy przepraszam, Panie. Cztery przepraszam, Panie.
- Marcinie masz może pilota, którego wcześniej ci dałem?
- Tak jest, Panie.
- Mógłbyś się troszkę nim pobawić.
- Tak jest, Panie. – Natychmiast włączył wibrator Adama. Penis Adama już bez wibracji stwardniał. Teraz zaczął się nie mieścić w klatce. Coraz bardziej do niej przylegał, co sprawiało ból. Nagle kolejne trzy uderzenia padły. Adam zaczął wyliczać a następne dwa padły. Dupa Adama nabierała różowych pasków. Ostatni mocny. Chwila przerwy Adam wypowiedział ostatnią regułkę
- Dzie…dziesięć prze…przepraszam, Pa…Panie. – z bólu Adam jąkał się coraz bardziej.
- Marcinie wysuń kolejne deski.
- Nie, nie proszę. – im niżej Adam schodził tym bardziej penis był suchy bo Marcin nie dostał tam gdy go nawilżał. Janusz podszedł do Adama i sam nabił go niżej na penisa.
- Ała, nie proszę, panie. Proszę mam dość poddaje się nie dam rady zejść niżej. – Adam zaczął płakać jak sześcioletnie dziecko.
- Marcinie odepnij mu ręce. – Marcin w pośpiechu przekręcił pokrętło na pilocie na najsilniejsze wibracje.
- aaaa, to boli wyłącz to proszę, nie zniosę tego więcej. – Marcin chwycił za pilota, ale Janusz nie pozwolił mu wyłączyć.
- Adamie, ale kara nie ma być dla ciebie czymś przyjemnym skoro twój przyjaciel chciał zrobić to co zrobił, miał do tego prawo.
- aaale to boli, zaraz nie wytrzymam. Czuję jak bym miał tam zaraz pęknąć.
Janusz chwycił Adama w pasie i wypiął penisa z hamaka. Adam upadł do przodu z penisem w dupie.
- Wyjmij go proszę.
- Nie zapominasz się młodzieńcze. Oj widzę ze podobają ci się moje kary. Teraz z tym o to penisem w dupie masz zrobić 15 pajacyków. Masz liczyć na głos. Tylko liczba. Tylem do mnie chce widzieć twój tyłek.
Adam dyszał coraz bardziej przez wibrator na jego członku. Ale zaczął podskakiwać.
- jeden – dwa – trzy… - Penis ruszał się przy każdym podskoku, co sprawiało Adamowi ból.
- Adamie, ale te nogi masz łączyć do końca.
- sześć – siedem – osiem…
- no teraz lepiej. – w tym momencie padło kolejne uderzenie. Nawet Marcin się wystraszył. Teraz Pan uderzał z różną siłą bez przerw, jeden po drugim.
- Trzynaście…Ała…Czternaście …. Awwaa… piętnaście….ssss – Adam stanął w bez ruchu a Janusz uderzał go dalej coraz mocniej. Adam wyginał się na prawo i lewo starał się jak najbardziej unikać uderzeń.
- połóż ręce za głowę a ty Marcinie zdejmij mu klatkę i wibrator z penisa, tu masz kluczyk.- W tym momencie padł bardzo mocny strzał. Adam podskoczył i zrobił krok do przodu. – wróć na miejsce. Marcinie a teraz włóż go buzi, ssij jak zacznie twardnieć będziesz czuł, że zaraz dojdzie wyjmij go z ust. – Marcin zaczął spokojnie, ale penis Adama był już tak mocno nabrzmiały, że potrzebował tylko kilku ruchów językiem być na skraju orgazmu.
- NIE NIE NIE proszę nie teraz. ….Ała – Padł mocny strzał Adam znów zrobił krok do przodu.
- wróć do pozycji. A ty Marcinie powtórz to jeszcze raz. Nie wolno ci dojść Adam dopóki ci nie pozwolę.
Adam był naprawdę już na skraju orgazmu Marcin włożył go do ust i zaczął ssać końcówkę w momencie poczuł jak członek Adam się powiększa i zaraz wystrzeli, więc wyjął go z ust. I strzał od Pana tak mocny, że Adam upadł na ziemię. Janusz nie kazał mu się podnieść tylko dał mu jeszcze solidne dwa strzały po jednym na pośladek i poszedł odłożyć kabel na miejsce. Adam klęczał na ziemi szlochając. Penis w jego dupie ani drgnął. Janusz podszedł do Adam i szybkim ruchem wyjął go sprawiając Adamowi przy tym straszny ból.
- aaaała! – Adam krzyczał z bólu łapiąc się za tyłek.
- Usiądź Adamie na piętach wyjmij język a ręce za plecy. Teraz spuszę się w tobie a ty na koniec masz powiedzieć „Dziękuję, Panie”
Adam zapłakany oparł obolałe pośladki i otworzył usta. Penis Janusza był za duży dla Adama, To mu nie przeszkadzało poruszał się do przodu i do tyłu szybkimi sprawnymi ruchami. W pewnym momencie wbił w Adam całego członka i przykrzył jego głowę. Adam zaczął się dławić, ale Janusz go nie puścił dopóki cała jego sperma nie znalazła się w gardle Adama.
- Teraz twoja kolej Marcinie spuść się w jego gardle. – Marcin podszedł do Adama i zaczął poruszać się tak samo jak ich oprawca. Adam dławił się za każdym razem gdy Marcin dotykał tylu gardła, w pewnym momencie wytrysnął z taka siłą, że Adam nie był przygotowany i sperma zaczęła wyciekać mu z ust.
- Adamie masz natychmiast oblizać się i powtórzyć jeszcze raz połykanie spermy Marcina. Marcin proszę. – Po chwili Marcin spuścił się jeszcze raz do gardła Adama tym razem Adam przełknął wszystko.
- No teraz rozumiem, zapraszam panowie na górę na kolację.
Na kolację chłopaki dostali po dwa sucharki z szklanką herbaty. Następnie chłopaki poszli wziąć prysznic.
- I jak który wariant jutro wybierzesz? Bez kary czy dominacja?
- Nie wiem nie zastanawiałem się nad tym, teraz mam w głowie jak mam się położyć, żeby mnie nie bolało.
- Przykro mi, jak bym mogło cokolwiek dla ciebie zrobić, to powiedz.
- W sumie to mam ochotę zerżnąć się w tą twoją obolałą dupę.
- ty tak na serio? – Adam był mega zdziwiony.
- Spytałeś się co byś mógł zrobić, to odpowiedziałem. – Marcin wzruszył ramionami i wyszedł do pokoju.
- gdzie mam się położyć?
- połóż ręce na ścianie a nogi rozstaw na szerokość barków. – Marcin wszedł w Adama natychmiast był suchy nie nawilżył swojego penisa co sprawiło Adamowi jeszcze większy ból.
- Ała, kurwa zwolnij. – W tym momencie Marcin dotknął penisa Adama i zaczął go obciągać ręką. Do momentu aż ten stwardniał. – Nie rób tak pozwól mi dojść.
- Nie złamię zasady Pana, ale doprowadzę cię do szaleństwa. Ohohoh…już… oooo. Idealnie. – Marcin odchodząc dał Adamowi solonego klapsa w dupę.
- ała… kruwa nie pozwalaj sobie…
- Nie przesadzaj, to tylko jeden klaps…. – Marcin zmierzał w stronę łóżka.
- to może ja cię tak klepnę w twoją dupę coo? – odburknął Adam
- No dawaj, proszę – Marcin wypiął się w stronę Adama ten podszedł do niego i przywalił mu z całej siły. – pomogło ci? To teraz chodźmy spać jutro czeka nas długi dzień.

Czekam na wasze propozycje, maluchy.

Wasza kobieta z Pazurem

60%
15826
Hinzugefügt KobietazPazurem 18.06.2018 09:29
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Wynagrodzenie

Me długie czarne włosy opadły mi delikatnie na twarz gdy przy swym dębowym biurku siedziałem i zajmowałem się przepisywaniem odpowiedniej dokumentacji. Zapach świeżo zaparzonej a także przez to ciepłej herbaty drażnił me nozdrza. Nie mogłem jednak oderwać się od pióra. Kiedy tusz zasychał na jego końcówce było to iście irytujące. Z Rozmyślań wyrwało mnie dopiero pukanie do drzwi. Wtedy z pomiędzy mych palcy narzędzie pisarskie wymknęło się gwałtownie, zostawiając... Weiterlesen...

Dziwka - część 26 - Tłok

Rysio zatarł dłonie. - Doskonały biznes. Trzy godziny i kasa leci. Potaknąłem przez grzeczność. Kasa leci. W moje gardło i dupę. Nie reagowałem entuzjastycznie co tylko Rysia nakręcało. Siedzieliśmy w pubie. Piwko, plotki, sny o potędze. Rysia poznałem rok wcześniej na imprezie. Pojechałem z jedną dziewczyn, temat nagrała pani Ewa. Rysio, wolny strzelec, przyjechał z jednym, wyszedł z innym gościem. Nie żebyśmy jakoś szczególnie się polubili. W branży nie ma miejsca... Weiterlesen...

Wizyta u Mechanika 3

Witam w trzeciej i ostatniej części(bo co za dużo to nie zdrowo) mojego opowiadania o seksualnych przygodach mechaników z pewnego warsztatu. Poprzednie opowiadanie było nieco na waszą prośbę i dlatego był to duet ale tym razem z radością wrócę do moich ulubionych zabaw w większym gronie. Czwartkowe popołudnie dzień jak każdy inny lecz na drugi dzień święto więc w warsztacie zostali tylko Piotr i oczywiście Bartek. Wszystko było już skończone i posprzątane ale mężczyźni... Weiterlesen...