Mam na imię Marta i 47 lat, czuję, że moja uroda zaczyna przemijać, kiedyś byłam zgrabna mam 166 cm wzrostu ale teraz 65 kg wagi. Kiedyś byłam porządną żoną i dobrą matką. Ale dzieci wraz z mężem poszły w świat. Teraz zostałam sama w późnym wieku. Odpuściłam sobie portale randkowe, próbowałam nawet erotycznych (jak anonse bdsm) ale tu i tam wzięciem cieszyły się młodsze dziewczyny. Jak by tego mało straciłam pracę.
Po dłuższych poszukiwaniach znalazłam marną ale stałą posadę w niedużym zakładzie oraz małe mieszkanie za dawno zamkniętym zakładem w dawnym przyzakładowym bloku.
W bloku mieszkam ja (Marta lat 47), starsza Pani (Barbara lat 65), dozorca (Ryszard lat 68), rodzeństwo (Joanna lat 56 i Piotr lat 50) oraz Andrzej (lat 60) i grubsza cudzoziemka Lena (lat 30).
Przed domem rośnie trawa a dalej mur i zdewastowane budynki zakładu. Generalnie kompletne odludzie, albo inaczej totalne zadupie, upadły zakład z mieszkańcami, którzy dawno uciekli, dlatego cena była przystępna.
Mieszkanie jest jednopokojowe na ostatnim piętrze, dobrze ocieplone od góry dlatego było w nim cholernie gorąco. W ciągu dnia pracuję a później czytam książki i oglądam telewizję, popijając kawą. Wieczorami kładę się do łóżka i coraz rzadziej używam wibratora (właściwie nie używam).
Pierwsze dni w pracy
Jestem managerem małej placówki, obsługujemy jakiś ważny generator i szkolilimy pracowników w kilku posiadanych salach. Personel nie jest duży, ja manager, recepcjonistka, czterech techników obsługujących na zmiany generator oraz urządzenia techniczne w salkach. Kiedy tylko przyszłam postanowiłam zrobić porządek z wiecznie malującą się i zapatrzoną w siebie recepcjonistką nakazując jej nosić przyzwoite spódniczki a nie mini. Później objechałam techników, kurcze mają nie pić w pracy i zjawiać się punktualnie, bez przerw a jak się jeden spóźnia to drugi ma zostać.
Zyskałam tym sobie sympatię ich wszystkich ale pokazałam kto tu rządzi i liczba awarii spadła. Poza tym dorabiam sobie prowadząc krótkie szkolenia ze sprzedaży, po cichu liczyłam na awans i przeniesienie.
To jednak szybko wybiła mi z głowy koleżanka z kadr, mówiąc wprost we Wrocławiu mamy tyle młodszych kandydatek a ponieważ tu ciągle redukujemy to ciesz się, że ten cholerny generator nie dość, że ma wielką moc to jeszcze jest nowoczesny i konieczny dla obniżki kosztów. Masz pracę na lata ponieważ na to zadupie nikt nie chce przyjeżdżać.
Kursy tam są z uwagi na niskie koszty ale to nie jest rozwojowe miejsce. Jesteś tam jednak potrzebna ponieważ jesteś inżynierem, możesz zastąpić w razie czego technika, umiesz rozliczać ten MPK (miejsce powstawania kosztów) etc.
Leniwa sobota
W sobotę to jednak co innego. Mogłam odpocząć. Odpuściłam, postanowiłam jak wszyscy zejść na dół. Mogę się smażyć w mieszkaniu przez godzinę ale nie przez cały dzień w tym gorącu i zaduchu okien też nie dało się otworzyć, może i były solidne ale nieużywane od lat.
Zeszłam na dół.
- Dzień dobry siedzącym przy stolikach starszym ludziom. Potem ruszyłam znaleźć ustronne miejsce.
- proszę nie odchodzić poza trawnik przed domem tu wszędzie jest gruz i pełno żelastwa, jak chce się Pani opalać zapraszamy na trawnik, poza tym jesteśmy tutaj wszyscy po imieniu, Barbara - odezwała się starsza Pani
- Tutaj możesz opalać się nawet nago, dodała śmiejąc się przy tym Joanna. Regularnie przychodzi wyłącznie listonosz, poza nim żywej duszy
- bardzo chętnie uśmiechnęłam ale tak publicznie to bardziej młodzi się powinni opalać, starałam się dostosować do wesołego nastroju.
- wtedy znowu odezwała się starsza Pani jesteś z nas najmłodsza a dla mnie bardzo młoda, poza tym śliczna i zgrabna.
- bardzo zgrabna - wtrącił Piotr dla (którego jej sylwetka była ideałem urody).
- oczywiście odmówiłam i poszłam się opalać ….... kilka metrów dalej. W myślach jednak kręciło mnie to i zaczęłam sobie wyobrażać jak się dla nich tutaj rozbieram a oni patrzą, jak powoli zdejmuję spódniczkę, zsuwam bluzkę a na koniec bardzo powoli ściągam majtki oraz stanik.
W ogóle nie myślałam o tym co robię i ….. odruchowo zdjęłam stanik.
- gratuluję odwagi dziewczyno - pierwsza odezwała się Barbara
- jak się do nich odwróciłam dotarło do mnie, że jestem bez stanika, i …...... poczułam jego materiał w rękach.
Kurcze chyba już jestem bardzo zmęczona, odpuściłam zasłanianie piersi, uśmiechnęłam się do towarzystwa i położyłam się na ręczniku. Próbowałam smarować sobie plecy ale szło mi niezdarnie.
- wtedy podeszła do mnie Lena, zgrabnymi ruchami zaczęła smarować moje plecy. Zrobiło mi się dobrze i błogo, oddałam się fantazjom.
Nawet nie zauważyłam jak upłynęło 20 a może 30 minut. Obudził mnie dotyk Joanny, śpisz? - spytała - odwróć się to Cię nasmaruję z przodu - dodała.
- powoli się odwróciłam a ona zaczęła mnie smarować. Również moje piersi, czułam jak na mnie wszyscy patrzą. Było gorąco, robiłam się wilgotna a myślałam już chyba wyłącznie cipką. Joanna przestała i usiadła.
- spojrzałam na nich, wszyscy patrzyli na mnie, to było cudowne, byłam w centrum uwagi, podobałam się facetom i słyszałam od nich komplementy, aż prężyłam swoje cycki, żeby mogli je sobie obejrzeć.
Przysnęłam i znowu zaczęłam fantazjować.
- obudziła mnie Joanna, pytając śpisz?
- tak, mruknęłam niewyraźnie i rozejrzałam się dookoła.
- zapraszamy na herbatkę i pyszny obiad.
- chętnie odpowiedziałam, sięgnęłam po stanik ale go nie było. W ogóle nie było moich rzeczy obok mnie, trochę spanikowałam.
- spokojnie - powiedziała Joanna - Basia wzięła Twoje rzeczy do siebie, żeby się nie pogniotły i nie pobrudziły. Możesz z nami zjeść obiad w samych majtkac, to taki ogrodowy lunch.
- będzie nam bardzo miło patrzeć na tak piękną kobietę - dorzucił Piotr.
- to był komplement od mężczyzny a tych tak mi brakowało, słońce rozgrzewało moje ciało i fantazje też zrobiły swoje, poza tym już widzieli moje piersi. Wstałam powoli, sięgnęłam odruchowo po ręcznik a potem zrezygnowałam i podeszłam do nich.
Spojrzałam jak są ubranie, faktycznie, faceci krótkie spodenki, Lena spódnica (przegina pomyślałam przy jej tuszy) a pozostałe panie w spódniczki. Faceci i kobiety patrzyli na moje piersi. Zrobiła mi się trochę gorąco i to dosłownie wszędzie.
- masz bardzo zgrabne cycki i fajne sutki – zaczęła Barbara.
- bardzo lubię tej wielkości piersi -dodał Piotr - są akuratne, miłe w dotyku i jest co dotknąć. Poza tym nie musisz nosić stanika.
- rozmawiali o moich piersiach dlatego zrobiłam się czerwona.
Noszę stanik – odpowiedziałam - kiedyś były ładne teraz to już przeszłość.
- super cycki - wtrąciła Joanna - taki średni rozmiar i uśmiechnęła się. Lena ma większe ale jej są po prostu duże.
- Nie lubię jak piersi są obwisłe – odpowiedziałam - ale już po chwili zorientowałam się, że wkurzyłam Ninę.
Po raz pierwszy od kilku lat zaczęłam czuć się jak atrakcyjna kobieta, słońce, komplementy, seksualna dyskusja i scena jak z moich dawnych snów, oni wszyscy ubrani a ja w samych majtkach. Zaczęłam się robić wilgotna i przyszło mi na myśl, że jeszcze lepiej poczułabym się chodząc pomiędzy nimi nagolasa.
- po obiedzie kiedy wszyscy się nasycili, Barbara przyniosła deser a ja zaczęłam podawać im ciastka roznosząc od stolika do stolika. Podobało mi się, że patrzyli na moje piersi i w ogóle ciało.
- może jutro również zejdziesz do nas zamiast siedzieć na górze, zrobimy grila – zaproponowała Barbara.
- Chętnie - odparłam.
Później nie poszłam do siebie ale spędziłam wśród nich przyjemne popołudnie. Wieczorem w dusznym i gorącym mieszkaniu, ciężko mi było się skupić i musiałam nawet kilka razy użyć wibratora.
Ciekawa niedziela. Jestem suką?
Wstałam rano mocno podniecona, pełna fantazji erotycznych. Zobaczyłam, że już schodzą się na dole i znoszą jedzenie na grila. Postanowiłam zejść na dół. Nie bardzo miałam co znieść ale to następnym razem. Założyłam zwykłe majtki, stanik, bluzkę i spódniczkę. Miałam spodnie ale opcja usłyszenia komplementów była całkiem zachęcająca. Do opalania ubiorę się później pomyślałam.
Zeszłam na dół.
- tak z pustymi rękami schodzisz – jak zwykle zgryźliwie zauważyła Lena?
- Po mojej stronie stanął jednak Piotr - Marta będzie kelnerką. Oczywiście w samych majtkach - dodał.
Wszyscy zaczęli się śmiać, ja również.
- to świetny pomysł i bardzo przyjemny - odezwała się Barbara i krzyknęła: Marta rozbieraj się!
- Nie mam na sobie kostiumu - odpowiedziałam - czerwieniąc się na maksa.
- Podobało Ci się wczoraj jak leżałaś i latałaś z gołymi cyckami, co - wtrąciła Lena?
- Tak ale to było wczoraj - odpowiedziałam,
- Marta ściągaj łaszki! - włączył się Ryszard.
- Chcemy Marty na golasa! - krzyczał Piotr
- Marta jesteś przegłosowana rozbieraj się - dodała Barbara.
- Śmiejąc się podniosłam ręce na wysokość bioder ale było mi głupio tak się rozebrać. Z pomocą przyszła mi Lena, najpierw podniosła mi bluzkę do góry i zostawiła nad głową, żebym ją sama zdjęła co zrobiłam. Ale wtedy ona rozpięła suwak mojej spódniczki i opuściła ją na dół. Stałam przed nimi w samej bieliźnie.
- teraz nasza ekshibicjonistka zdejmie stanik – błysnął Piotr.
- odłożyłam bluzkę obok, wyjęłam nogi ze spódniczki i myślałam niepotrzebnie co dalej. Lena nie traciła czasu rozpięła mój stanik i rzuciała na ziemię. Poczułam jak słońce praży, było mi przyjemnie a ich oczy wpatrzone w moje cycki poprawiały mi humor. Na Lenę, młodszą ale grubą i brzydszą tak nie patrzyli.
- masz zgrabne nie tylko piersi ale i pupę – wtrącił Piotr
- tylko za duże majtki, kto się opala w tak dużych – dodała Lena
- te nie są do opalania odpowiedziałam, miałam je zdjąć, żeby się przebrać.
- to je zdejmij, widzimy, że lubisz jak na Ciebie patrzymy - weszła mi w słowo Barbara.
- moja uroda już przeminęła odpowiedziałam a chodzenie nagolasa byłoby niestosowne.
- przecież chodzisz z cyckami na wierzchu a to stosowne? - odezwała się Lena
- Zdejmuj gatki! - rzucił Piotr.
- stałam pośród nich i wachałam się, pragnęłam tego ale wiedziałam, że to niestosowne.
- wtedy znowu wkroczyła Lena, podeszła do mnie od tyłu i ściągnęła mi majtki. Najpierw prawa noga do góry a potem lewa noga do góry – tylko to powiedziała.
- Zrobiłam to i teraz cała czerwona stałam pośród nich goła.
- Masz tak ładnie wygoloną cipkę - uzupełniła Joanna.
Odruchowo zasłoniłam ją jedną reką ale Lena oderwała mi ją.
- pochwal się jaka jesteś ładna, obróć się i pokaż dupę – dodała Lena i dała mi przy tym klapsa w gołą pupę.
- Od teraz będziesz do nas zawsze schodziła goła - odezwała się Barbara .
Wow. To było to, na głos zaprotestowałam ale chciałam tego i obróciłam się dookoła najpierw raz a potem jak poprosili jeszcze raz. Chciałam, żeby na mnie patrzyli, byłam baaardzo gorąca. Zaczęli dotykać moich piersi. Lena raz po raz lała mnie w tyłek. Wreszcie Piotr wsadził mi palec do cipki i krzyknął „ale jezioro” ona to lubi. Byłam jak suka, patrzyłam i poddawałam się całkowicie ich ruchom.
- Mamy tutaj chętną sukę i musimy pomyśleć jak się będziemy nią bawić. W każdym razie ustalenie pierwsze jest proste w domu i na trawniku Marta chodzi przy nas nagolasa cały czas! - Basia powiedziała to cholernie stanowczo.
- Cały czas - spytałam - zawstydzona, czerwona i potwornie wilgotna.
- Przecież tego chcesz, potwierdź Cipo! - dorzuciła Lena
- Zaschło mi w gardle, cicho potwierdziłam tak chcę tego.
- Na głos i pełnym zdaniem Cipo – stanowczo powiedziała Basia.
- Tak, Marta to znaczy Cipa chce latać cały czas nagolasa.
Znowu dostałam w tyłek od Leny, tym razem mocno.
- a taka była wyniosła na początku i udawała elegancką damulkę a kręci ją latanie z gołą dupą i cipą! - Prawie krzyknęła Lena.
- musisz jeszcze całkiem wygolić włosy - dodała Basia.
- zaprotestowałam mam taki ładny paseczek.
To było coś dla mojego ekshibicjonistycznego ego. Wszyscy nie tylko byli wpatrzeni w moją cipę ale omawiali ją ze mną a ja mogłam ją im zaprezentować. Kurde odlatywałam.
Puściły mi hamulce, chcę kutasa powiedziałam na głos. Podeszłam do Piotra, opuściłam mu spodenki i zaczęłam ssać jego fiuta.
Usłyszałam jeszcze jak Basia mówi do Leny przynieś Twój pejcz.
Chciałam tego, jak tylko kutas zrobił się sterczący oparłam się o stolik i wystawiłam dupsko, Piotr rżnął mnie z całej siły, odlatywałam. Oni wszyscy patrzyli. Baśka chwyciła mnie za włosy i podniosła twarz do góry. Odsunął ją Krzysztof, który wsadził mi do ust swojego fiuta. To było to. Dwa lata bez seksu a teraz publiczne rżnięcie przez dwóch mężczyzn. Mieliśmy trzy super orgazmy, upadłam a oni wycierali kutasy o moje cycki i twarz.
- Wypnij dupę i na czworaka suko – Lena nie przebierała w słowach.
To było tak upokarzające, że zrobiłam to od razu. Baśka chwyciła mnie za włosy a Lena lała pejczem w dupę aż się zaczerwieniła, wtedy odpuściła.
- Leżałam z rozłożonymi nogami pośrodku, bezwstydna, w spermie ale spełniona i zadowolona. Powoli się odwróciłam, rozchyliłam nogi, żeby widzieli jak śluz i sperma wypływają z mojej cipy. Włożyłam na ich oczach palec do cipy, wsunęłam głęboko i oblizałam ustami smakując coś czego od dawna nie czułam.
Czasami jestem damulką ale zawsze marzyłam o byciu suką, taką jak teraz – powiedziałam to na głos.
- Baśka podeszła bliżej, najpierw dała mi w twarz a później uderzyła w cycki, wypiełam je wyżej, żeby mogła uderzyć jeszcze raz.
Później dodała wyliż mi cipę suko.
Zrobiłam to z największą przyjemnością najpierw wylizałam cipę Baśce, potem Joannie a później na czworakach podeszłam do Leny.
- Lena wylizać Ci cipę? - spytałam Leny
- Tak kurwo – odpowiedziała.
Bolał mnie język ale lizałam. Miały wielokrotne orgazmy, Joanna krzyczała, Baśka mniej a Lena wrzeszczała.
- muszę iść się wysikać – powiedziała jeszcze Lena,
- sikaj na tą pizdę i sukę! - rzuciła Barbara.
Leżałam pośrodku ich wszystkich i tylko wsparłam się na ramionach ciekawa co dalej. Wiedziałam, że Lena mnie nie lubi ale co zrobi.
Lena jednak bardziej mnie nie lubiła niż się wstydziła, zresztą po tym wszystkim. Zdjęła spódnicę i o dziwo stringi. Stanęła nade mną z gołą cipą i zaczęła na mnie sikać stawiając kroki do przodu.
- jak rasowa kurwa opuszczałam ramiona coraz niżej aż poczułam jak sika na moją twarz. Teraz byłam naprawdę upokorzona, mogli ze mną zrobić co chcieli wiedzieli o tym a ja chciałam tego.
- Teraz czas mna grila - do rzeczywistości przywróciła nas Joanna.
- oczywiście Marta zostaje wśród nas goła i spełnia nasze życzenia - Lena uśmiechnęła się złośliwie.
- chce mi się siusiu - powiedziałam.
- To rób tutaj, wstydzić się nie masz czego – odpowiedział mi Piotr.
- miał rację, nawet nie wstałam tylko rozchyliłam nogi i zaczęłam sikać.
Drżałam na samą myśl co będzie dalej, tylko ze strachu, wstydu a może jednak z podniecenia?
Zaprosili mnie na obiad.
Ale jesz jak suka na trawie – powiedziała Basia.
Podali mi talerz z jedzenie i kubek z piwem.
Powinnam się czuć podle, upodlona jak szmata ale było mi dobrze. Rozkraczyłam nogi i położyłam jedzenie przed cipą. Bardzo mi smakowała a cipa dalej pulsowała.
- Proponuję, żeby zabrać jej wszystkie ubrania odniesiemy je do mnie, będę jej codziennie wydzielać strój. Oczywiście o majtkach i stanikach zapominamy. Potem wszystkie jej dokumenty, biżuterię i pieniądze oraz hasła do kont ta suka odda Joannie ona będzie za nią dysponować kasą. W międzyczasie faceci wymontują zamki z jej drzwi od mieszkania i wyniosą drzwi od garderoby oraz łazienki na dwór - stwierdziła Baśka.
- teraz się przestraszyłam, w pracy byłam elegancką damulką. Mam do pracy chodzić do pracy bez majtek i stanika? A jak ktoś zobaczy? Czułam niepokój oraz narastającą wilgotność.
Wtedy podeszła do mnie Lena i wsadziła palec w moją cipę.
- Ależ jest wilgotna, ta suka chce tego - powiedziała Lena.
- Powiedz na głos, że tego chcesz cipo – wtrącił Piotr.
- Tak, opowiedziałam chcę być waszą suką i cipą, chcę być bezwstydna, upokarzana i ruchana. Zawwsze o tym marzyłam. Pisałam kiedyś na portalach erotycznych ale się nie odważyłam.
- Lena spojrzała na mnie jak na szmatę, chwyciła za włosy. Podniosłam się od razu. Najpierw przyrżnęła mi z całej siły w tyłek a potem już lżej w cycki.
Zsikałam się na ich oczach ze strachu, tylko nie wiem czego było więcej śluzu czy moczu.
Kazali mi stanąć obok, żeby Ryszard mógł mnie opłukać wężem ponieważ brzydko pachniałam jak ujęła to Joanna.
Następnie wszyscy poszliśmy na górę. Patrzyłam nie wierząc jak oddaje im dokumenty, hasła Joannie, oni demontują mi drzwi w mieszkaniu i zamki. Po raz ostatni byłam panią swoich ubrań, zabierali mi wszystko, swetry, kurtki, spodnie, majtki i staniki, rajstopy i pończochy.
Wtedy zdobyłam się na odwagę.
A jak dostanę okres, zostawcie mi proszę chociaż majtki!
- Majtasy na wypadek okresu będą u Piotra i Ryszarda, zejdziesz do nich a jak uznają, że są potrzebne to Ci je dadzą. Rozumiesz suko? Zostawimy Ci podpaski, taka pizda może je trzymać ręką - Baśka upokarzała mnie jednak dalej, lubiła to.
- Tak proszę Pani suka rozumie – odpowiedziałam - kurwa wilgoć mnie opanowywała.
- Znowu podeszła do mnie Lena.
Rozewrzyj cipę kurwo sprawdzę twoją wilgotność – jak zwykle była delikatna.
- Ta kurwa to lubi, ona cały czas jest mokra!
Rysiu zmień drzwi wejściowe i zamki na solidniejsze. Jest pizdą ale naszą, nie chcemy przecież, żeby ktoś ją w nocy zabrał. Teraz chodźmy niech sobie trochę odpocznie u siebie. Tylko pamiętaj, że jak będziesz chciała zrobić sobie dobrze musisz zejść poprosić rozumiesz pizdo? - zakończyła Baśka.
Tak oczywiście pizda rozumie odpowiedziałam. W mieszkaniu zanim padłam na łóżko jeszcze tylko starannie wygoliłam cipkę.
Poniedziałek, dzień roboczy
Wstałam rano jakaś inna. Ten weekend pewnie mi się śńił. Tylko nie czułam koszulku. Podeszłam do szafy, żadnych ubrań podobnie w szufladach z bielizną wszędzie pustki.
Szybki prysznic, poranna toaleta, założyłam ładne pantofle i goła zeszłam na dół. Zadzwoniłam.
-dzień dobry, mam dla Ciebie ubranie, zakładaj – powiedziała Barbara podając mi krótkie czarne pończochy.
- powoli je wciągnęłam czując przyjemny chłod na gołym tyłku. To samo zrobiłam z lekko prześwitującą bluzką i żakietem.
Wtedy otworzyły się drzwi z, których wyszli Joanna i Piotr.
- dzień dobry Marto – powiedzieli naraz.
- dzień dobry, najchętniej poszłabym tak do pracy - okręciłam się dookoła prezentując im golutką cipkę i tyłek.
- super ale wygolona cipeczka – powiedział mi komplement Piotr.
- to ja zmykam – dodała Basia.
- żartowałam – krzyknęłam - przecież nie pójdę do pracy bez spódniczki i majtek. Daj mi proszę spódniczkę - śmiałam się do Basi.
- może kiedyś pójdziesz bez – dodała Basia – i podała mi długą czarną.
Byłam trochę zawiedziona. Polubiłam to latanie nagolasa a taka długa spódniczka. Tylko ….. coś było z nią nie tak. Wyjątkowo łatwo i szybko wciągnęłam ją przez biodra.
- Basiu skróciłaś mi ją, nie ma podszewdki, suwaka i zrobiłaś duże wycięcie z prawej strony! - podobała mi się.
- pończochy nie sięgają spódniczki – dodałam trochę zaskoczona.
- to dla twojej suczej natury w pracy – uzupełniła Basia i zamknęła drzwi.
14.06.2018 21:42
04.03.2018 21:37