Po wydarzeniach z pierwszej części nie sądziłem że coś się jeszcze wydarzy, szczególnie że ojciec zachowywał się normalnie, i nic nie wspominał o tamtym dniu, jakby się nie wydarzył. Trochę mnie to martwiło ponieważ od tamtego momentu chciałem tylko więcej, jego czarnych spoconych skarpet, jego dotyku, jego spermy. Dlatego też wróciłem do moich rytuałów zabierania jego skarpet z kosza na brudy, i masturbowania się nimi oraz czasami spuszczania się w nie. To była jednak tylko marna namiastka tego, co miałem wtedy. Postanowiłem że muszę coś z tym zrobić, i dowiedzieć się czy była to jedno razowa akcja czy jednak mogę liczyć na powtórki w przyszłości.
W piątkowe popołudnie po powrocie ojca z pracy, jak zawsze siedział w salonie i oglądał mecz tenisa ziemnego. Ja biorąc wcześniej jego spocone, schodzone skarpety założyłem je i nagi tylko w tych czarnych podkolanówkach poszedłem do kuchni po sok, przechodząc obok niego.
Byłem bardzo podniecony całą tą sytuacją, a mój panis stał na baczność, czekając aż on się nim zajmie. W pierwszych momentach chyba nie widział co powiedzieć. Ja nie zatrzymując się i udając że wszystko jest normalnie poszedłem do kuchni, wziąłem sok z lodówki, nalewam sobie do szklanki, i nagle czuję jak mój ojciec całym swoim ciałem przypiera mnie od tyłu do blatu. Na moim tyłu czułem przez jego spodnie naprężonego kutasa. I usłyszałem szept:
- Ktoś tu chyba jest bardzo niegrzeczny i czeka na karę
Przeszły mi ciarki po plecach, a ręce mojego ojca zaczęły wędrować po moim ciele, jedną ręką złapał za mojego penisa i delikatnie ruszał w górę i dół, drugą ręką gładził po mojej klatce piersiowej, co raz zahaczając o naprężone sutki. Moje całe ciało było w stanie podniecenia, ale czekałem co będzie dalej.
Trzymając mnie za kutasa zaczął mnie prowadzić do jego pokoju. Wiedziałem że znowu trafię do krainy marzeń. Puścił mojego naprężonego fiuta, zaczął się rozbierać, zostawił oczywiście swoje czarne podkolanówki.
- Nosiłem je 3 dni dla Ciebie, mam nadzieję że to docenisz.
Po tych słowach wyjął z szuflady drugą parę przepoconych czarnych skarpet oraz wypełnioną ogromną ilością spermy prezerwatywę. Jedną z tych skarpet założył na swojego penisa i oblał tę skarpetę częścią spermy z gumki.
Od razu widziałem co mam zrobić, uklęknąłem przed nim i wziąłem w usta tego kutasa. Smak przepoconych skarpet i jego spermy był nieziemski, obciągając mu kutasa, jednocześnie smakowałem jego nektaru, co jakiś czas schylałem się do jego stóp aby powąchać te skarpety, które miał na stopach. Mogłem się spuścić tylko od tych zapachów i smaku jego spermy. Jednak tym razem ojciec miał ochotę na więcej. Podniósł mnie, popchnął w stronę łóżka i powiedział żebym położył się na plecach. Zrobiłem to, odsłaniając moją dziurkę. On podniósł nogę i palcami stóp przez skarpetę zaczął masować moją dziurkę, co jakiś czas delikatnie próbując wcisnąć jeden palec w moją dupę razem ze skarpetką. Otworzyłem się dla niego najbardziej jak tylko mogłem, co dla niego byłem znakiem do kolejnego etapu, ponieważ go gry wszedł jego język. Sprawnie kręcił kółka wokół mojej dziurki, a czasem wwiercając się do środka od czego dostawałem orgazmicznych spazmów. Następnie wziął gumkę ze spermą, którą bardzo ostrożnie założył na swojego kutasa by nie uronić ani kropli, rozprowadził własną spermę po kutasie, potem zdjął prezerwatywę i przyłożył kutasa do mojej dziury.
- Gdy nie będziesz mógł znieść więcej krzycz! - powiedział po czym z pełnym impetem wpakował mi całego kutasa w dupę!
Myślałem że zemdleję, ból był rozdzierający, a ojciec jak zwierzę zaczął mnie pierdolić tak szybko i mocno że nie dawałem rady nawet podnieść głosu. jednak po chwili bólu doszło do mnie że rozdziewiczył mnie własny ojciec w dodatku z lubrykantem w postaci własnej spermy. Posuwał mnie, bosko stękając i mówiąc że jestem cudowanie ciasny, i dawno nie miał takiej przyjemności z posuwania kogoś. Byłem dumny że to właśnie ja mogłem dostarczyć mu takiej przyjemności.
Ojciec dominował nade mną, wziął moje nogi do góry i wąchał swoje skarpety na moich stopach.
Byłem w transie, do tego stopnia że nagle 6 krotnie strzeliłem sobie na klatę i twarz salwami gorącej spermy. Widząc to ojciec krzyknął że też dochodzi i poczułem to. Zostałem zapłodniony przez mojego ojca. Spuścił mi się w dupę, było tego tyle że aż się wylewało, pomimo tego że kutas ojca cały czas był w mojej dupie. Wziął swoje skarpety i nimi zaczął zbierać wylewającą się spermę z mojej dziurki. Gdy już były całe mokre od jego spustu wziął je i wetknął mi w usta. Rozkosz smaku. Chciałem żeby ta chwila trwała w nieskończoność. Na sam koniec pocałował mnie, kiedy ja jeszcze miałem jego skarpety w ustach i położył się obok. Zasnęliśmy cali w spermie, ze skarpetami leżącymi na nas.