Erotische Geschichten :: Na stażu II

Następny dzień pobudka o piątej i do pracy. Wstałem wyjątkowo szybko, prysznic golenie i jeszcze wyjście z psem. W pracy byłem o szóstej a już o ósmej moi pracownicy bo mam kierownicze stanowisko, pytali co mi się stało. Energia mnie roznosiła, mogłem zdobywać góry.
Krótko przed dziewiątą zadzwonił telefon.
-słucham? Nieznany mi numer
-cześć, możesz gadać? To była ona. Serce zabiło szybciej, głos mi zadrżał sam nie wiem co się ze mną działo.
-jasne że mogę
-myślałeś już?
-o czym?
-no o tym o czym wczoraj rozmawialiśmy…. Zaskoczyła mnie a ja szybko nie mogłem zebrać myśli.
-wczoraj.. tyle się działo…
-weekend
-a no tak. Pewna jesteś?
-no przecież bym nie pytała.
-ok ten weekend może być? Szybko rzuciłem nie myśląc o rzeczywistości.
-ooo to już jutro. Będziesz miał wolne czy po pracy?
-Sandra muszę lecieć do Dyrektora. Za chwilę się odezwę.
-dobrze. Rozłączyłem się i oparłem o ścianę. Kuźwa co teraz? Przecież nie mogę dać dupy. Poszedłem do dyrektora. Opowiedziałem mu część wczorajszych zdarzeń i poprosiłem o dwa dni wolnego. Zgodził się i zapytał co powiem żonie. Odpowiedziałem że jeszcze nie wiem a on powiedział że mam wolne i pod wieczór mam czekać na telefon od niego. Byłem zdziwiony ale przystałem na propozycję. Znalazłem w necie fajny hotel za przyzwoitą kasę i nie daleko. Wieczorem kończyliśmy akurat kolację jak zadzwonił dyrektor. Ola spojrzała i z nieciekawą miną
-Dzwonię żeby cię powiadomić o szkoleniu.
-jakim szkoleniu?
-piątek, sobota ….. i niedziela?? Zapytał nieśmiało. Skapnąłem że to ściema i alibi. Na such obgadaliśmy szczegóły. Następnego dnia odwiozłem żonę do jej sklepu i wróciłem do domu żeby się przygotować. Pomyślałem też o telefonie, że Ola będzie wieczorem chciała zadzwonić. Po prostu zostawiłem go na szafce w przedpokoju. Pojechałem po Sandrę. Buziak na powitanie i ruszyliśmy.
Mała miejscowość oddalona od naszego miasta o 70km. Hotel całkiem ładny a w koło lasy i jezioro. Zameldowaliśmy się i poszliśmy do pokoju. Duże małżeńskie łoże przykuło nasz wzrok. Spojrzeliśmy na siebie z uśmiechem.
-Prysznic po podróży? Zapytałem
-z tobą z chęcią. Odpowiedziała
-idź pierwsza a ja do ciebie dołączę. Poszła bez zastanowienia a ja miałem przygotowane w torbie płatki czerwonych róż, które rozsypałem na pościeli. Wszedłem do łazienki. Stała w kabinie odwrócona tyłem do mnie. Długie blond włosy zasłaniały jej ramiona. Wyskoczyłem z odzieży i stanąłem za nią otulając ją w swoich ramionach. Dłonie powędrowały na malutkie piersiątka a językiem zacząłem pieścić jej ucho. Odgarnęła włosy na bok przechylając głowę co dało mi możliwość całowania jej szyi. Mój penis wbijał się tuż nad jej pośladkami. Twardy i duży wręcz ją odpychał. Złapała go w rękę i zaczęła powoli masować. Puściłem jej piersi i złapałem za podbródek odwracając jej głowę na tyle aby nasze języki się spotkały. Znowu szaleńczo zaczęliśmy się całować. Odwróciła się do mnie przodem. Całowaliśmy się namiętnie a woda spływała po nas. Rozmazał się jej makijaż pod którym ujrzałem jeszcze śliczniejszą twarz.
-Śliczna jesteś
-no jasne.. rozmazałam się i … widziałem małe zakłopotanie. Złapałem ręcznik i zacząłem wycierać jej twarz.
-naprawdę jesteś śliczna bez makijażu
-ale lepiej się czuję z nim. Odpowiedziała. Okryłem ją ręcznikiem i wziąłem na ręce. Wyszliśmy z łazienki patrząc sobie w oczy uśmiechaliśmy się. Doszedłem do łóżka na którym były płatki róż.
-wariat.. wariat ale to słodkie…. Położyłem ją na pościeli na chłodnych płatkach a sam zająłem się całowaniem jej zapadniętego brzuszka. Wzrokiem powędrowałem na wydepilowaną cipeczkę. Spojrzałem na jej piękne duże niebieskie oczy a ona delikatnie mrugnęła przyzwalając mi na lizanie szparki. Delikatnie lizałem a po chwili nawet podgryzałem. Jej Cipeczka otworzyła się jak róża.
-Chodź do mnie. Szepnęła. Bez wahania ją posłuchałem, przesunąłem się wyżej i zacząłem ją całować po ustach. Poczułem jej dłoń na penisie i próbę jak celuje w swoją muszelkę.
-Wejdź.. Proszę… Kolejne cudowne doznanie. Zacząłem powoli bo bałem się że zbyt szybko skończę.
-mocniej proszę mocniej aaa aaa
-aaaaaa ooooo jaaaaa kilka okrzyków i chwila grozy. Z jej ciałem działo się coś dziwnego. Wiła się jak wąż.
-głębiej mocniej aaaaaaaaa aaaaajjjjjj. Pomyślałem przez moment o napadzie padaczki ale nie przestawałem. Tak jak za pierwszym razem w samochodzie objęła mnie nogami i mocno docisnęła. Nadszedł szczyt orgazmu. Spuściłem się w nią. Padliśmy obok siebie dysząc jak po biegu na setkę.
-cudowny jesteś. Jeszcze takiego orgazmu nie miałam, dwa w jednym.. szok.
-masz dwójkę dzieci i taki staż… jak to możliwe?
Wtedy zaczęły się zwierzenia. Nikolę urodziła jak miała 17lat a ojciec uciekł jak tylko się dowiedział o ciąży. Po czternastu latach poznała Sławka i chwila zapomnienia alkohol i na świat przyszła Nadia. Sławek stanął na wysokości zadania i ożenił się z nią ale w ostatnim czasie coś się nie układa. Ja też nie miałem łatwego życia z Olą. Częste kłótnie nieporozumienia ale nic z tym nie robiliśmy. Leżeliśmy i rozmawialiśmy, było nam tak dobrze jak nigdy dotąd.
-nie jesteś głodna? Zapytałem. Uniosła się pochylając nad moim padniętym twardzielem.
-no może i bym coś zjadła ale widzę tu jakiegoś rozpuszczonego lodzika. Na samą myśl drgnął.
-żyje. Zaśmiała się i wzięła go w dłoń a potem do ust. Cudownie to robiła. Stał niczym wieża Eiffla. Włóczyłem beztrosko błędnym wzrokiem po suficie kiedy poczułem jak twardziel umiejscowił się w cieplutkiej norce. Usiadła na mnie jak na koniu i zaczęła ujeżdżać. Zacisnęła wargi ust i zamknęła oczy. Odchyliła głowę do tyłu i podskakiwała niczym w siodle. Dotknąłem jej piersi i poczułem eksplozję.
-oooo nie spisał się maluszek, nie zdążyłam dojść
-chodź tu dokończę języczkiem. Położyła się a sperma rozlewała się po cipce i udach.
-językiem może nie dam rady ale paluszki mam bardzo sprawne
-nooooo .szybko zacząłem środkowym palcem, było słychać tylko chlupot spermy, jej soczków i jej cichutkie pojękiwania. Nagle zacisnęła pięści zdrętwiała i odetchnęła z ulgą a z jej cipeczki wytrysnął soczek sięgając mojego ramienia.
-boziu co to było ale odjazd. Odpoczęliśmy chwilę i pod prysznic ale już każdy osobno. Ubraliśmy się i poszliśmy do hotelowej restauracji. Jak się okazało mieliśmy w cenie obiadokolację i śniadania. Zjedliśmy schabowego z frytkami i surówką i poszliśmy na spacer.
-Pięknie tu. Byłeś już tu kiedyś? Zapytała
-Nie. Znalazłem w necie i zarezerwowałem na szybko.
-chciałbyś być ze mną?
-Sandra życie przy tobie odzyskało dla mnie sens. Zatrzymaliśmy się spojrzeliśmy sobie w oczy i zaczęliśmy się całować. Po chwili złapaliśmy się za ręce i powędrowaliśmy dalej. Do wieczora siedzieliśmy na pomoście nad jeziorem przytulając się i całując. Kiedy wróciliśmy do pokoju Sandra włączyła telewizor i położyła się na łóżku w ciuchach.
-Nie uciekniesz? Zaraz wrócę.
-co idziesz zadzwonić do Oli?
-nie no co ty przecież nie wziąłem telefonu
-ja też nie wzięłam
-zaraz wrócę. Poszedłem do baru i poprosiłem o szampana. Do szampana dostałem jeszcze pięć dużych truskawek. Było już po sezonie i pewnie były sprowadzane lub sztucznie pędzone ale nie zwracałem na to uwagi i pędziłem szybko do pokoju.

cdn.


80%
8542
Hinzugefügt pasek2011 03.08.2017 09:21
Abstimmung

Komentarze (1)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.
Jarekikc Miodzio :) . Takich opowiadań tutaj brakowało. Pisz więcej :) .
03.08.2017 17:51

Ähnliche Beiträge

Suwałki 1

Było lato, słońce obudziło mnie w poniedziałkowy poranek. Naszczęście ja mam dzisiaj wolne - mówiąc w myślach uśmiechałem się, bo wiedziałem że zostaje sam w domu. Żona i dzieci wychodzą za pół godziny, poszedłem się pożegnać i przypilnowałem jeszcze w oknie czy napewno oddalają się od domu. Robiąc kawę widziałem jak znikają w bramie sąsiedniego bloku. Uff - odetchnołem z ulgą, usiadłem z kawą przy oknie i patrzyłem jak ludzie się gdzieś śpieszą, do pracy... Weiterlesen...

Sylwia - niespełniony orgazm

- powiedziałam że wyjeżdżam za granicę do pracy. - podejdź do mnie. Wstałem, spojrzałem jej w oczy po czym dostała wpierw jednego liścia a po chwili uderzylem ja z pięści w brzuch. Padła na kolana i zwinela się do pozycji embrionalnej - kiedy suka się nauczy - nadepnalem butem na jej twarz dociskając ja do ziemi - dlaczego taka kurwa jak Ty ciągle traktuje nas na równi. Przecież jesteś nikim rozumiesz nikim!!! - tak Panie - wymamrotala z pod buta - co kurwa tak Panie odpowiadaj... Weiterlesen...

Moja ulubiona pani magda

Cześć jestem Łukasz chciałem opowiedzieć moją ulubioną historie ale prawdziwą. Było lato a ja miałem nie zalicziną chemie i trzeba było iźć na poprawki pech chciał że miałem wtedy mecz sparingowy z hetmanem zamosć w piłkę nożną ale wybrałem zaliczeniezaliczenie. Gdy wszedłem do szkoły a następnie do klasy ujrzałem piękną szczupłą o niebieskich oczach blądynke. Pani magda posadziła mnie w pierwszej ławce tuz obok biurka. Gdy rozwiązywalem zadania zacząłem myśleć... Weiterlesen...