Erotische Geschichten :: Las to za mało Cz.2 - wspomnienie 24

Kolejnego dnia postanowiłam już z rana iśc do bunkra, i tak też zrobiłam. Po śniadaniu przygotowałam plecak z narzędziami, workami plastikowymi, sama zarzuciłam shorty i górną część bikini i popędziłam w stronę bunkra uprzednio zaliczając długi prysznic bo z ekscytacji po prostu pragnęłam czegoś jeszcze i tak skończyłam na pieszczotach pod prysznicem.

W południe już stałam przed drzwiami. Kłódka poszła bardzo szybko i otwarły się drzwi do pierwszego pokoju. Ze środka czułam chłód i wilgoć, jednakże ogarnęło mnie podniecenie. Wiedząc ze w plecaku mam wibrator naszła mnie ochota na kolejne małe co nie co, ale postanowiłam że poczekam z tym jeszcze troszkę. Wyciągnęłąm latarkę i skierowałam się w głąb ciemnego pokoju który o dziwo nie był aż tak ciemny po otwarciu drzwi. Nie było w nim nadzwyczajnego co mnie rozczarowało. W rogu znalaząłm pierwsze drzwi jednakże za nimi był zawalony pokoj, po przeciwnej stronie kolejne drzwi do korytarza ze schodami schodzącymi w dół. Postanowiłam iśc przed siebie jednak moje serce pulsowało z każdą sekundą coraz mocniej. Po kilkunastu stopniach poczułam pod stopami wodę. Korytarz był łągodniejszy, ale zalany. Każdy normalny człowiek byz awrócił ale ja postanowiłam spróbować. Zrobiłam kolejny raz coś wielce nieodpowiedzialnego i ogromnie głupiego. Jednakże najpierw zdjęlam ubrania i buty i wrzuciłam do plecaka który zpaakowałam w worek. Naga zanurzyłam się w wodę i skierowałam przed siebie. Okazało się że na dole był zalane drzwi po bokach a kilka metrów dalej schody w górę do kolejnych pokoi. Wynurzając się byłam na tyle podniecona całą sytuacją że nie rejstrowałamc o się dzieje. Założyłam buty i plecak i powoli kierowałam się wgłąb. Szłam głównym korytarzem i zaglądałam do kolejnych pokoi. Pierwszy po prawo, pusty, kolejny po lewo takż epusty, następny pełen mebli, łóżek. Kolejny ze starymi puszkami i konserwami. Wtedy zobaczyłam drzwi po prawo, drewniane, a przede mną korytarz ciągnący się dalej do przodu. Postanowiłąm iśc do przodu, ale tu stało się coś nieoczekiwanego. Po kilku metrach natrafiłam na ścianę z betonu blokującą dalszy korytarz. Wyraźnie była inna, nowsza, i robiona jakby... na szybko ? Sprawidziłam i blokowała kompletnie drogę dalej tym korytarzem. Próbowałam postukać ale nic nie usłyszałam więc musiała być bardzo gruba. Sprawdziłam ją doszczętnie i zdecydowanie nie pasowała do otoczenia, ale dopiero po chwili szukania znalazłam coś jeszcze dziwniejszego. W betonie palcem ktoś napisał datę i mały tekst.

" 5.VI.1991r. Dalej nie przejdziesz, chyba że kilka metrów betonu zbrojonego nie jest problemem. :P Marek armia RP "

Tekst ten zwłąszcza z " : P " i końcówką mógł być zwykłym żartem ale mimo to sprawił że zainteresowałam się tym tylko mocniej. W późniejszym czasie ta wyrpawa pozwoliła mi poznać środowisko ludzi łażących po starych bunkrach i grotach, i wsiąknąć odrobinkę w ten temat ale o tym innym razem.

Ja tymczasem wróciłam do drzwi drewnianych drzwi i przeszłąm przez nie. Znalazłam się w kolejnym korytarzu, ale innym, lepiej zachowanym, jedyne co to ślady butów, ciężkich z dośc mocną pdoeszwą, ale tylko kilka metrów od wejścia gdzie leżały niedopałki papierosów. Zapewne weszli zapalić i nie sprawdzali co dalej, a to znaczyło ze przede mną kilka pokoi. Wchodząc do peirwszego zrozumialam co tu robili. Stare lampy na stojakach, z okablowaniem, oraz generator czy jakieś inne urządzenie robiące prąd, które na domiar wszystkiego działało. Wszystko okraszone literkami " Armia RP" co mnie intrygowało. Lamp okazało się zdecydowanie więcej i rozstawiłam je już po chwiliżeby mieć jasnośc w sytuacji. Korytarz miał kilka drzwi i po sprawdzeniu była tam stara kuchnia, pusty stary magazyn, jakieś sypialnie i stare pokoje biurowe. JEdyna papiery któe tam znalazłam był po niemiecku z znanego nam okresu. Ostatnie drzwi były na wprost do korytarza. Przyniosłam kilka lamp i rozświetliłam pokój. Było to typowe biuro szefa, z drzwiami na tylnej ścianie. Pokój był pusty, cokolwiek miało jakąś wartośc zabrali. zostały meble, trochę kartek i kilka zjedzonych przez czas książek. Nic poza tym, nic więcej nic mniej. Nawet szukając czegokolwiek innego nic nie znalaząłm więc postanowiłąm isc za drzwi gdzie znalazłam ostanti pokoik, ale był zdecydowanie inny niż cała reszta. Gdy oświetliłam go zobaczyłam mały pokoik z małą starą łazienką . W pokoju ogólnym jednakze było to co mi się spodobało. Na podeście, pod ścianą stało ogromne kilku osobowe łóżko. Pod ścianą była przy ścianie szafa gdzie gdy otwarłąm zobaczyłam starą damską bieliznę w różnych rozmiarach, i jeden kompletny mundur niemiecki złożony na wieszaku, kilka jego częśći poniżej leżących. Dopiero ten widok przypomniał mi że jestem naga i napalona. Delikatnie usiadłam na łóżko któe okazało się względnie dobre do siedzenia i już po chwili, po wytrzepaniu z kurzu leżałam na nim i pieściłam się powoli paliszkami. Gdy moje soczki zaczełu spływać tym mocniej, wyciagnęłam wibrator i zaczęłam się pieścić tym mocniej. Główka wibratora deliaktnie drażniła wejśćie mojej cipki a ja w spokoju pojękiwałam stając się napalona tym mocniej i tym bardziej. Po kolejnych chwilach wysiadło swiatło, zapewne baterie kompletnie poszły w tym co zasilało tkaą ilośc lamp i nastała ponownie ciemnośc, ejdnak ja zamknełam oczy i powoliw sunęłam wibrator wgłąb siebie. Początkowo delikatne ruchy zaczęły przyśpieszać w ramach anpływy chorych fantazji wprost do mojej głowy. Całe to miejsce , sprawiło że oczyma wyobraźni leżałam na tym łożu naga, zniewolona widząc jak żołnierz w tamtym mundurze zdejmuje mundur, następnie rozbiera się do końca, podchodzi do mnie i uderza w twarz. Chwilę później całuje i znowu uderza. Kolejny raz wraca do pocałunków by po chwili ściągnąć mnie na kant łóżka i wbija się głęboko swoim kutasem we mnie pieprząc mnie tak jak niewolnika po to żeby sobie użyć, a następnie oddać innym. Wizja ta podnieciła mnie do tego stopnia że po chwili dostałam ogromnego orgazmu który wypchał moją zapaweczkę dośc dlaeko rpzede mnie tak ze spadłą na ziemię. Jednocześnie pierwszy raz w moim życiu dostałam orgazmu który wystrzelił ze mnie równocześnie z wibratorem.

Gdy ochłonęłam i oświetliłam miejsce między moimi nogami zorientowałam się że mokre ślady były około 15-20 cm przed moją cipką, a ja byłam wyczerpana, tak jak po długim całonocnym GB. Tak czy siak postanowiłam wracać. Gdy wróciłam na powierzchnię zrozumiałam co to znaczy tęsknić za słońcem, i porządnym rżnięciem, bo mimo że wibrator to dorba sprawa, to cała ta sytuacja, i wyorbażenia tylko nakręcił mnie jeszcze mocniej. Zarzuciłam tylko plecak na plecy i buty na stopy i skierowałam się w stronę domu czujac ciepły wiatr otulający moje ciało.

60%
9053
Hinzugefügt AgaG 06.05.2017 11:28
Abstimmung

Komentarze (1)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.
SZCZUpak27 Mistrzyni Poszukiwaczka Skarbów i Przeżyć Miłosno - Erotycznych - Gratulacje i Słodkie CAŁUSY CAŁUSY CAŁUSY
06.05.2017 14:56

Ähnliche Beiträge

Napalona mężatka zerżnięta przez młodego chłopaka ...

Pewnego sierpniowego wieczoru mniej więcej dwa lata temu mąż po powrocie do domu powiedział, ze jego klient (mąż jest adwokatem) organizuje duże przyjęcie w swojej posiadłości na mazurach i że zaprasza nas również. Ten klient wprawdzie był mocno powiązany w mafią, ale miał także znajomości w kręgach finansów i dziennikarstwa, więc spotkanie zapowiadało się ciekawie. Przed wyjazdem mąż zażartował, że w nowym miejscu będzie chciał się ze mną długo kochać, tak więc... Weiterlesen...

W przedziale z Pauliną...

Pamiętacie Mariolę z opowiadania „ONE”? Tak, właśnie tę, która pracowała na poczcie i miałem z nią przelotny, seksowny romans. Nie będę teraz pisał o niej, tylko o dziewczynie, z którą pracowała w swoim urzędzie pocztowym, o Paulinie. Mariola, wysoka, postawna, krótko obcięta brunetka z dużym tyłkiem i biustem była absolutnym przeciwieństwem drobnej, szczupłej długowłosej blondyneczki z niewielkimi piersiami, Pauliny. Może ni była pięknością, ale miała... Weiterlesen...

Zajazd "U Jadwigi"

Zajazd „U Jadwigi” Jak co jakiś czas nasz zakład pracy organizował wyjazdy integracyjne dla pracowników. W tym roku wyjazd był zaplanowany w góry. Kierowca, z którym jechaliśmy pomylił trasy i w związku na późną porę, zatrzymaliśmy się zupełnie w innym miejscu, niż to było planowane. Gdy zajechaliśmy pod zajazd wyszły dwie kobiety nas powitać. Jedna z nich, jak się później okazało szefowa Jadzia, ubrana była w bluzkę, która ciasno przylegała do jej ciała... Weiterlesen...