Erotische Geschichten :: Gwałt!?? Cz.5 - Epilog

Stałam oparta plecami o ścianę kabiny windy w naszym biurowcu. Kabina była unieruchomiona,ciemna i pełna ludzi...A ja świeżo po gwałcie i kilkukrotnym ruchaniu, z majtkami i spódnicą na kostkach moich nóg, rozpiętym stanikiem i bluzką zarzuconą na głowę stałam nieruchomo i rozmyślałam, aż opadnie napięcie seksualne...

-Czy to był gwałt?- zadałam sobie to pytanie....-Może za pierwszym razem tak! - odpowiedziałam sobie po namyśle...Ale potem to już na pewno nieeee!...Z pewną czułością gładziłam dłonią lewej ręki moją biedulkę-cipulkę, a palcami drugiej sutki i sterczące wciąż brodawki piersi...

A w stojącej pomiędzy kondygnacjami ciemnej windzie było słychać jakieś niewyraźne szepty...Stałam dalej naga, pogrążona w zadumie i wspomnieniach z przed paru, może kilkunastu minut...Myślałam o tym mężczyźnie stojącym gdzieś obok mnie, który mnie najpierw zgwałcił, a potem ochoczo ruchał, pierdolił wspaniale ku memu i swemu zadowoleniu, gdyż orgazmy przeżyte były nietuzinkowe...Mogłyby trwać wiecznie!

-To niesłychane! To nie do wiary, by kochać /tu ruchać/ się ze sobą bez słowa! Czy to jest normalne!? Czy to komuś przyszło kiedykolwiek do głowy? - snułam te refleksje w myśli...

A może zobaczymy się ponownie, kiedy to się skończy...Ale już nie w windzie, ale w innym miejscu!...Bo zaspokoiłam jego chuć! Bo mnie zerżnął przecież solidnie! To ciemność tak podziałała i wpłynęła na niego, a ta szczególna sytuacja nam sprzyjała i niezwykle podniecała psychologicznie i seksualnie...Przyzwolenie na pieszczoty mego ciała doprowadziło w rezultacie nas do euforii...A brak kobiety od dawna, brak stosunków i skumulowane napięcie seksualne, no i moja aparycja przede wszystkim, spowodowały, że zdecydował się na to miejsce publiczne, by mnie wyruchać...Za zgodą, czy bez, ale koniecznie wypierdolić, wyjebać, jak kto woli...Ależ tak! To on rozmawiał przecież z konserwatorem dźwigów! To konserwator mógł spowodować, na jego sygnał z komórki, awarię /zatrzymanie/ windy przez wyłączenie prądu!...Chciał mnie koniecznie posiąść i się zaspokoić, nawet stosunkiem w mojej dupie!...Ale skąd ta pewność, że nie będę krzyczała i pozwolę mu na to!?...Muszę to z nim wyjaśnić potem do końca!...Ale, czy nie wystraszy go moje zachowanie? Zachowanie zepsutego kurwiszcza do tego stopnia, że nie musiał brać mnie siłą, że oddałam mu się w windzie pełnej ludzi! I, że sama chciałam, żeby mnie tu ruchał, wypierdolił kilka razy i...zaspokoił...Czy nie rozproszy złudzeń, że jestem taka łatwa?...Łatwa, łasa i dobra w te klocki!

Jednak dobrze wykorzystałam tę sytuację!...Czy to nie byłoby wspaniale i cudownie leżeć w pościeli obok siebie i koch...i ruchać się w normalny z nim sposób?...Tylko z nim, bo był lepszy od poznanego wczoraj na dyskotece chłopaka! I ma większego chuja! Rozsadzał mi piczkę....unosił do góry! Kochać /jebać/ się tylko z nim i słyszeć, jak przewraca się we śnie na moim łóżku! Czy zaznam jeszcze takiego szczęścia?...

W tych dywagacjach zupełnie zapomniałam, że stoję nadal naga...Opuszczone koronkowe majteczki i spódniczka leżały przydeptane na podłodze z jedną moją nogą wewnątrz...Z rozpiętego, zwisającego na ramiączkach staniczka, wyglądały zaokrąglone, uniesione ze sterczącymi brodawkami moje cycuszki...bluzka zakrywała mi jeszcze głowę...Czułam, że po wewnętrznej stronie ud spływa mi obficie sperma pomieszana ze śluzem...Czy ubieranie miałoby tu jakiś sens?...Szczególnie podciąganie porozrywanych zapewne rajstop...Ale muszę się doprowadzić jakoś do porządku!...Schyliłam się, by zdjąć rajstopy i schować je do leżącej przy nodze torebki...Bogu dzięki, że jest nadal ciemno i mogę doprowadzić się do porządku!...Ale...

Wtem zabłysło światło i winda ruszyła do góry...Wokół rozbrzmiewały okrzyki radości, że to już koniec...Chciałam chociaż podciągnąć majtki, ale się rozerwały i nie zdążyłam, rozerwałam też w kilku miejscach rajstopy...Rumieniec wstydu oblał mi twarz...Ukradkiem spojrzałam wokoło, by odnaleźć Teresę, koleżankę z pracy...Nie wiedziałam, że stoi tak blisko mnie...Wzrok jej był pełen ironii...patrzyła na mnie szeroko rozwartymi oczami i oblizywała swoje usta...Delektowała się widokiem, który pikantnie ubarwi w historyjce opowiadanej w biurze...wzbogaconej zapewne szczegółami jej autorstwa...

-Stara kurwa! -skonstatowałam w myśli i....Wyprostowałam się dumnie, gdyż to nie miało już sensu...Rumieniec ustępował mi z twarzy i...Powiodłam dumnym wzrokiem po otaczających mnie ludziach...Dostrzegłam przy tym amanta, który usiłował schować do spodni swojego ogromnego, czerwonego, błyszczącego chuja...Może i ma wymiary 30-40 x 8-9 cm! Muszę go mu zmierzyć i odpowiednio wykorzystać...TERAZ DAM MU PORUCHAĆ OD PRZODU kochani!..Od Was zależy ciąg dalszy przygód Małgorzaty...Oceniajcie i piszcie
80%
9922
Hinzugefügt amant 23.04.2017 21:29
Abstimmung

Komentarze (2)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.
jacek795 hehehehe dobre, pisz dalej

24.04.2017 12:07
samsex88 Pisz dalej
23.04.2017 21:50

Ähnliche Beiträge

Złapać stopa na.... cycki - wspomnienie 36

Lubię podróżować na tzw kocią łąpę z plecakiem. Uważam że w ten sposób można przeżyć ciekawe rzeczy dlatego często gdy mam kilka dni to gdzieś sobie podróżuję, najczęściej w lato można mnie spotkać. Często więszą ekipą, ale także często poruszam się sama. Tym razem postanowiłąm ruszyć tylko z przyjaciółką. Lato, zapowiedź najbliższego tygodnia bardzo gorącego, zabrałyśmy plecaki i w drogę. Ja zabrałąm plecak dość mały, ale nie aż tak. Wrzuciłam kilka... Weiterlesen...

Las to za mało Cz.2 - wspomnienie 24

Kolejnego dnia postanowiłam już z rana iśc do bunkra, i tak też zrobiłam. Po śniadaniu przygotowałam plecak z narzędziami, workami plastikowymi, sama zarzuciłam shorty i górną część bikini i popędziłam w stronę bunkra uprzednio zaliczając długi prysznic bo z ekscytacji po prostu pragnęłam czegoś jeszcze i tak skończyłam na pieszczotach pod prysznicem. W południe już stałam przed drzwiami. Kłódka poszła bardzo szybko i otwarły się drzwi do pierwszego pokoju. Ze środka... Weiterlesen...

Upadek cz.2

Resztki przyzwoitości w połączeniu ze wstydem nakazywały Justynie powrót do domu. Jedyne o czym mogła teraz myśleć, to chęć zmycia z siebie zaschniętej spermy. Marzyła o tym, aby wypłukać usta i pozbyć się tego okropnego smaku... okropnego? Czy na pewno? Sama już nie wiedziała. Była tylko pewna tego, że to co się przed chwilą wydarzyło było złe, uwłaczające jej godności i takie... podniecające? - NIE! – zrugała samą siebie w myślach. Justyna, nie możesz tak... Weiterlesen...