Piątek w biurze, czas nawet się nie ciągnie, po prostu stoi w miejscu. Siedziałem przy biurku i nudziłem się niemiłosiernie. Obczaiłem już wszystkie dziewczyny w pracy i każdej przyznałem gwiazdki, już mnie znudziła ta zabawa. Postanowiłem wyskoczyć na dłuższy obiadek, żeby czas jakoś szybciej minął. Siedziałem na obiedzie ponad godzinę i oceniałem laski z sąsiednich biur. Nie było nic specjalnego, więc najwyżej się uśmiechałem gdy nasze spojrzenia się spotkały. Dobrze wyglądam, więc uśmiechy były odwzajemniane, ale w końcu stwierdziłem że pora wracać.
Miałem właśnie wejść do biura, kiedy usłyszałem za plecami cienki głosik.
"Przepraszam".
Obróciłem się i zobaczyłem wystraszoną, drobną dziewczynę w białej bluzce i ołówkowej spódnicy.
"Pracujesz w ADD?" Musiała zadzierać głowę żeby na mnie spojrzeć.
"Tak".
"Możesz mnie wpuścić?"
Zmierzyłem ją wzrokiem od stóp do głów. Była ruda i piegowata, włosy miała upięte w kok, a w ręce kurczowo trzymała teczkę. Wyglądała jak dziewczynka grająca w szkolnym przedstawieniu.
"Ile ty masz w ogóle lat?"
"Osiemnaście"
Miała niezłą figurę, ale poza tym wyglądała na góra szesnaście.
"I pracujesz w ADD?"
"Tak".
"To gdzie masz badge?"
"No właśnie zgubiłam" Powiedziała tonem jakby mówiła mamie, że dostała tróję.
Jej zachowanie i wygląd były urokliwe. Miała w sobie coś, czego nie miały wszystkie te korpo biurwy które widywałem na co dzień. Postanowiłem trochę się z nią pobawić.
"Jestem Patryk" powiedziałem wyciągając rękę.
Speszona przełożyła teczkę i podała mi dłoń.
"P-Patrycja" odparła z przepraszającym uśmiechem.
"Wiesz co, powinienem coś takiego zgłosić, odnotują to i przyślą Ci nowy badge z centrali".
"Bardzo Cię proszę, to mój pierwszy tydzień, na pewno mam go na biurku, wpuść mnie i szybciutko go znajdę".
Udałem, że się zastanawiam i zacząłem chamsko ją obcinać.
"No dobra, ale będziesz mi za to winna przysługę"
Zaczęła przestępować z nogi na nogę. Już nie wyglądała jak uczennica, tylko jak przedszkolak.
"No dobra" powiedziała w końcu. Otwarłem drzwi i puściłem ją przodem, żeby popatrzeć na jej tyłek. Ładne jabłuszko.
Siadłem do komputera i sprawdziłem bazę pracowników. Faktycznie, pracowała od czterech dni i miała na imię Patrycja.
Na zdjęciu do identyfikatora wyglądała na osiemnaście lat. Resztę dnia spędziłem na rozmyślaniu o tym, jak by można się z nią zabawić.
Kolejne spotkanie miało miejsce w poniedziałek. Dłubałem jak zwykle przy komputerze, kiedy Patrycja podeszła do mojego biurka.
"Cześć"
"Cześć, co Cię sprowadza do mojego zakątka?"
Wyjaśniła mi, że potrzebuje kopię raportu, a kolega, który ma do niego dostępu, już wyszedł. Potrzebowała go na już i dowiedziała się, że mogę jej pomóc.
"Byłabym bardzo wdzięczna jakbyś mógł go dla mnie wyciągnąć".
Miałem całą bazę i mogłem wyciągnąć wszystko, ale nie robiłem tego ot tak, żeby nie wleźli mi na głowę.
"Musiałbym przerwać to co robię i spędzić nad tym trochę czasu"
"Bardzo, bardzo Cię proszę. To by mi mega pomogło". Zrobiła maślane oczy i przymilała się.
"OK, ale przysługa za przysługę".
"Jasne, co chcesz?"
"Jeszcze nie wiem, dam znać jak będę Cię potrzebował. Wyślę Ci raport za pół godziny".
"Dzięki!" powiedziała, pocałowała mnie w policzek i pobiegła do siebie.
Odczekałem pół godziny i wysłałem jej raport mailem.
O siedemnastej postanowiłem wcielić plan w życie. Podszedłem do jej biurka.
"Hej, masz chwilę?"
"Tak, właśnie skończyłam".
"To chodź".
Biuro było już prawie puste, w drodze do sali konferencyjnej nikogo nie spotkaliśmy.
Wszedłem i oparłem się o ścianę obok telewizora. Patrycja stanęła naprzeciw.
"Chcę, żebyś się teraz odwdzięczyła za tamto przy drzwiach"
"Jasne, co mam zrobić?"
"Zdejmij ubranie".
Jej błękitne oczy rozszerzyły się ze zdumienia.
"Co?"
"Zdejmij bluzkę i spódnicę"
"Tutaj?"
"Nikt cię nie zobaczy".
Rozejrzała się. Od korytarza były żaluzje, byliśmy na piątym piętrze, więc przez okna też nikt nie mógł zajrzeć.
Po chwili wahania zaczęła rozpinać guziki bluzki, wyciągnęła ją ze spódnicy i położyła na stole. Następnie to samo zrobiła z dołem. Została w prostej, białej bieliźnie i szpilkach. Miała płaski brzuch i niezłe biodra. Lekko zarysowane mięśnie wskazywały że regularnie ćwiczyła. Rower? Fitness?
"A teraz ta druga przysługa. Zdejmij bieliznę."
"I co potem?" zapytała wystraszona.
"I nic. Rozbierzesz się i jesteśmy kwita. Nic od Ciebie nie będę chciał".
Przygryzła wargę i zastanawiała się przez chwilę.
"OK" powiedziała w końcu. "Ale zamknij drzwi".
Podszedłem do drzwi i przekręciłem klucz. Kiedy wróciłem pod ścianę, odkładała już stanik na krzesło. Miała sterczące, jędrne piersi. Obrzmiałe brodawki były koloru gumy do żucia. Miałem ochotę ssać je i gryźć.
Wsunęła kciuki pod gumki majtek i kilka razy przesunęła nimi do przodu i do tyłu. W końcu opuściła je na podłoga i wyprostowała się. Duża, różowa cipka była pokryta drobnym, rudym puszkiem. Zmierzyłem ją wzrokiem od góry do dołu.
Niesamowicie na mnie działała.
"Masz śliczne ciało" skomplementowałem ją. Uśmiechnęła się i oblała rumieńcem.
Odczekałem chwilę, po czym powoli do niej podszedłem. Jej piersi unosiły się i opadały w rytm szybkich oddechów.
"Zamknij oczy". Miałem o nic nie prosić, ale zrobiła to bez słowa. Delikatnie chwyciłem ją za podbródek i uniosłem jej głowę. Otwarła usta w oczekiwaniu na pocałunek. Pocałowałem ją krótko i powiedziałem "Chcę zobaczyć jak się dotykasz".
Usiadła na krześle, jedną ręką zaczęła masować pierś, a drugą krocze. Na początku powoli i delikatnie, stopniowo coraz szybciej. Po chwili zaczęła robić sobie palcówkę i miętosić sutek. Kiedy zaczęła ciężko oddychać i zbliżała się do orgazmu kazałem jej przestać. Z wysiłkiem opuściła drżące ręce wzdłuż ciała. Podszedłem i zaczęliśmy całować się, długo i namiętnie. Nie odrywając ust złapałem ją za sutki i mocno pociągnąłem. Nie broniła się ani nie protestowała, ciągle mnie całując. Puściłem jej piersi i wyciągnąłem ze spodni swój sprzęt. Nakierowałem jej dłonie na niego. Przestała mnie całować i wzięła do ust główkę. Zaczęła łapczywie go obciągać. Byłem już mocno podniecony, więc po kilkunastu ruchach byłem całkiem twardy. Gwałtownie podniosłem ją z krzesła i położyłem na stole, twarzą w dół. Ugięła nogi i wypięła się do mnie trzymając twarz przy blacie. Założyłem gumkę, ścisnąłem ją za pośladek i zacząłem pocierać czubkiem penisa o wejście do pochwy.
"Chcesz go?" zapytałem cicho.
"Tak" wydyszała.
Podrażniłem ją jeszcze przez kilka sekund i szybko wszedłem w nią do końca.
Głośno wypuściła powietrze i zaczęła powoli poruszać się na nim.
Stopniowo sam też zacząłem nabierać tempa. W miarę jak przyspieszałem, zacząłem masować jej drugą dziurkę kciukiem. Najpierw delikatnie, później coraz mocniej, aż wsadziłem w nią palec. Zamruczała z przyjemności.
Rżnąłem ją już całkiem szybko i po chwili doszedłem, a zaraz potem ona.
Wysunąłem się z niej i opadłem na krzesło. Patrycja przewróciła się na plecy i oddychała ciężko. Uniosła się na łokciach i powiedziała "TERAZ jesteśmy kwita".
24.04.2017 22:08
01.03.2017 20:24