Arka znam od dosłownie piaskownicy. Od zawsze biegaliśmy razem potem imprezy i różne inne dziwactwa, jednakż enigdy nas nie ciagnęło do Siebie. On szybko zaczał znajdywać sobie dziewczyny, mi to też całkiem sprawnie szło i tka mijało nam życie.
Przedstawiona sytuacja miała miejsce dwa lata temu.
Wracając do domu zadzwonił do mnie telefon. Dzwonił Arek, zapłakany że dziewczyna ( nie wpsomne która) znowu go rzuciła, ale tym razem przez SMS i zniszczyła mu opinię i nie wie co robić. Poprosił mnie o chwilę rozmowy. Naturalnie się zgodziłam bo on też mnie wspierał w najgorszych chwilach. Tym sposobem od razu gdy wróciłam wsiadłam w autobus i skierowałam się wprost do jego mieszkania, niestety gubiąc się. Poprosiłąm go o pomoc żeby po mnie wyszedł i tak też się stało, oczywiście znowu przemokliśmy bo oberwanie chmury musiało nas zastać. Gdy wróciliśmy podwędziłąm mu bluzę któa w sumie była mi do kolan i zaczęliśmy gadać. Po wypłąkanych 4 opakowaniach husteczki, jednej paczce lodów, ośmiu czekoladach, filmie " Hachiko" oraz trudnych sprawach udało mi się go doprowadzić do względnego porządku i zaczeliśmy normlanie rozmawiac. Wteyd pwoeidział co się działo, jak wyglądał na prawdę ich związek i jak wielką to było klapą.
Około 20 usłyszeliśmy grzmot i piorun wyłączył prąd. Rozpoczęliśmy rozmowe przy świeczkach któa pomogła mu bardzo wiele i tak po kolejnych 2 godzinach to już był ten stary Arek którego znałam a my graliśmy w Pokera na kostki czekolady i czipsy bo nic innego nie mieliśmy, wteyd wywiązał się ciekawy dialog i całą sytuacja.
- Wiesz ja chyba mam pecha do dziewczyn.
- To znajdź sobie chłopaka.
- Aga przestań, ja tu jestem w depresji
- Serio ? Nie widać
- Pewnego dnia coś Ci zrobię
- Ciekawe co udusisz ?
- No choćby ?
- To mogłeś potrenować na swoich byłch bo będzie Ci ciężko.
- No tak fakt.
- Zawsze lepiej na dziewczynach niż na chłopaku
- Wiesz co? ja tu prosze o pomoc
- Ty mi już tu nie zrzędź tylko dobieraj karty bo mam ochotę na tą czekoladę.
- Kompletnie nic - powiedział gdy dobrał i się poddał opierając o kanapę obok mnie
- No to czekolada jest moja.
- Dzięki że przyszłaś, znowu
- Chyba zacznę Ci naliczać abonament za porady psychologiczne.
- Mogę spłacać w czekoladzie ?
- Jasne.
Po tych słwoach zapadła niezręczna cisza gdy jedliśmy resztki kolejnej tabliczki czekolady.
- Wiesz ja jej chyba nawet nie kochałem tak mocno jak poprzednią.
- Skąd taki pomysł ?
- Bo już mi przeszło a i seks mi się nie podobał
- No to to już na prawdę kiepskie objawy. Znajdź sobie faceta
- Bardzo śmieszne.
- Taka prawda skoro ona nie dawałą rady.
- Tak jasne ale pół roku anwet bez lodzika to już można ześwirować.
- Oj aż tak źle ?
- Tak peirdolona perfekcyjna idiotka.
- No to kiepsko.
Wtedy zauważyłam że jego kutas jest twardy zwłąszcza że miał tylko spodenki i po prostu pdo wpływem chwili sięgnęłam tam ręką a on nie protestował. Wyjęłam jego kutasa i już po chwili robiłam mu loda, po tak długim poście już po chwili doszedł i poczułam jak moje usta wypełnia jego sperma, jednak nie przestawałam. Gdy wnoy był twardy, rozpięłam bluzę i usiadłam na nim dosiadajac go przodem do niego. Sama musiałam położyć jego ręce na mojej talii i piersiach ale w koncu odłapał i po chwili ujeżdżałam go a on pieścił moje sutki niestety niezdarnie ale tak musiało być. Po kilkunastu ruchach poczułam jak jego kutas sztywnieje i pulsuje i kolejny raz doszedł, ale nie czułam praktycznie nic więc zapewne tylko kilka kropel tego było. Gdy doszedł chwilę porusząłam biosdrami aż sama doszłam iw róciłam na swoje miejsce i wnou anstała cisza.
- O cholera, Aga co to było ?
- Tyle postu jest neizdrowe.
- tyle że ja Cie nawet nie kocham
- Spoko ja też nie.
- To nic nie popsuje między nami ?
- Gdzie tam, chciałam Ci udowodnić że potrzebujesz faceta albo prawdziwej kobiety.
- No to Ci się udało, dzięki
- Drobiazg, ale wyszłeś z wprawy i to mocno.
- No cóż tak bywa.
- Jeśli chcesz czasem możemy potrenować.
- Słucham ?
- Kurwa jesteś facetem czy nie ?
- Ale nie popsuje to nic między nami ?
- Seks po przyjacielsku ? To prawie jak piwo tyle że nic nie kosztuje
- No okej.
- To co seks- friends ?
- No czemu nie.
- To ja idę pod prysznic, znajdź mi jakiś parasol i przynieś ubrania.
- Tak jest.
Od tamtego dnia nasz ukłąd trwa choć, gdy rok temu kupił Alfę jeszcze nie wiedział co go czeka, a obecnie od 6 miesięcy jest w szczęśliwym związku, z chłopakiem. Jednakże to nic między nami nie zmieniło dalej byliśmy rpzyjaciółmi, tyle że z małymi bonusami. Wielu twierdzi ze friends with benefits nie ma szans ale ja uważam że ma, z doświadczenia.
23.02.2017 17:10
23.02.2017 15:32