Erotische Geschichten :: Początek

Co za wspaniały dzień. Niebieskie niebo kalają jedynie nieliczne, delikatne obłoczki. Słońce przygrzewa, lekki wiaterek gładzi moją skórę. Nigdy nie sądziłam, że ten tak wspaniale zapowiadający się letni dzień całkowicie odmieni moje życie. Aha, zapomniałam się Wam przedstawić. Nazywam się Justyna, mam 25 lat i od 4 jestem szczęśliwą mężatką. Jestem zgrabną blondynką o niezłych kształtach (tak przynajmniej twierdzi mój mąż). Pochodzę z dobrego domu, jestem dobrze wychowana i niestety trochę nudna i przewidywalna (tak przynajmniej uważają niektórzy moi, byli już, znajomi). Ale wróćmy do sedna sprawy, a dokładnie tego pamiętnego dnia.

Od rana wszystko układało mi się idealnie. Wstałam o ok 9, wzięłam prysznic i zjadłam pyszne śniadanie. Męża już nie było, wyszedł do pracy, dlatego cały dom był tylko dla mnie. Nie musiałam się nawet specjalnie ubierać (w końcu nikogo poza mną nie było), co było mi na rękę z powodu upału. Dzień wcześniej przestała nam działać klimatyzacja, a mężuś nie zamówił jeszcze fachowców od naprawy. Dlatego też siedziałam przed telewizorem w samej tylko krótkiej mini spódniczce i obcisłym, lekko za krótkim topie. Oczywiście nigdy nie wyszłabym w czymś takim do ludzi, ale wcześniejszego wieczoru mój ukochany prosił mnie abym w tym na niego czekała, jak wróci z pracy. Co prawda na początku czułam się troszkę niezręcznie bez stanika i w stringach (tym bardziej, że oprócz nich miałam tylko tą śmiesznie krótką "minióweczkę"), ale po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do tego i przestałam nawet to zauważać. Sielankę przerwał nieoczekiwany telefon.

- Mamy Twojego męża. Rób co Ci każemy, a nic mu nie będzie. Jeśli się nie dostosujesz do naszych poleceń lub zawiadomisz policje nigdy już go nie zobaczysz. Zrozumiałaś co do Ciebie mówię? (Głos był zniekształcony przez translator mowy, dlatego nie było możliwości, aby rozpoznać rozmówcę.)

- Tttak... - odpowiedziałam drżącym z przerażenia głosem.

- To dobrze. Oto twoje pierwsze zadanie. Tak jak stoisz wyjdziesz z domu. Możesz ubrać jedynie buty. Udasz się na stacje metra linii W i wsiądziesz do połączenia o 15:13. Weź ze sobą komórkę. Dalsze instrukcje otrzymasz we właściwym czasie.

Niewiele myśląc założyłam sportowe buty i wybiegłam z domu. Zapominając o tym, jak jestem ubrana...co miało się na mnie zemścić.

Po 20 min. wciskałam się już do zatłoczonego wagonu metra. Panował tu straszny ścisk, były godziny szczytu gdy ludzie wracali ze swoich biur do domów. Na początku nie zauważyłam delikatnego muśnięcia czyjejś dłoni. Myślałam, że to przez panujący ścisk. Inaczej było, gdy dłoń nieznajomej mi osoby znalazła się na moich pośladkach. Już miałam krzyknąć, gdy zadzwonił mój telefon.

- Tak?

- Nie krzycz. - ponownie usłyszałam w słuchawce elektronicznie zmieniony głos.

- Krzykniesz, a Twój kochany mężuś pożegna się z życiem. Zachowuj się jakby nic się nie działo, nieważne czy Ci się to spodoba czy nie. Jeśli wydasz choćby jęk czeka Cię kara.

Jęk? Dlaczego miała by jęczeć?

Odpowiedź przyszła sama, wraz z dłonią nieznajomego. Jej krótka spódniczka i skąpe stringi nie były dla niego żadną przeszkodą. Jego dłoń najpierw podwinęła materiał miniówki, następnie palce zakradły się do cienką, przeźroczystą koronkę majteczek. Nieznajomy nie zaatakował jeszcze jej dziurki. Na razie tylko pieścił delikatne i bardzo wrażliwe łono. Specjalnie na dzisiejszą okazje cała się tam na dole wygoliła...ale to miało być tylko dla jej ukochanego, a nie jakiegoś nieznajomego. Nie wiedzieć czemu cała sytuacja zaczęła ją podniecać. Justyna nie chciała się do tego przyznać, ale jej cipeczka stawała się coraz bardziej wilgotna. Zaciskając mocno powieki starała się powstrzymać przed odczuwaniem przyjemności...czuła się jakby zdradzała męża. Wtem niespodziewanie obcy mężczyzna wsadził w nią swoje wielkie paluchy. Wbrew sobie cicho jęknęła.

- Proszę...przestań. - wydyszała cicho.

Nieznajomy nawet nie odpowiedział. Zamiast tego przyśpieszył ruchy ręki i dodał kolejny palec.

- Ahh...ja tak nie mogę...ci ludzie mnie usłyszą...zobaczą. - nie wiedzieć czemu ta myśl podziałała na Justynę jak magiczne zaklęcie. Nie mogła już nic zrobić.

- Ahhh!!! - wbrew sobie dostała potężny orgazm, a jej cipka zaczęła zaciskać się na penetrujących ją palcach obcego, cichego mężczyzny.

Gdy po chwili otworzyła oczy nieznajomego już nie było, podobnie jak jej skąpych majteczek (musiał użyć noża aby przeciąć podtrzymujące je sznureczki). Dodatkowo zorientowała się, że kilka otaczających ją osób dziwnie się na nią patrzy. Kobiety z oburzeniem lub niedowierzanie,za to mężczyźnie z czystą nieskrywaną żądzą. Z zamyślenia wyrwał ją sygnał dzwoniącego telefonu.

- Miałaś być cicho.

- Starałam się...przepraszam, ale nic nie mogłam na to poradzić. Ale skąd ty wiesz...

- Cicho...teraz ja mówię. Za to, że nie wykonałaś polecenia czeka Cię kara. Wysiądziesz na następnej stacji i pójdziesz do klubu "Lux". Tam otrzymasz kolejne wskazówki. Po drodze jednak w ramach kary masz 10 razy podnieść tą swoją sukieneczkę przed nieznajomymi mężczyznami i 10 razy pokazać cycki. Pamiętaj,że Cię obserwujemy więc nie myśl nawet o oszukiwaniu.

Porywać rozłączył się, a chwilę potem rozsunęły się drzwi wagonu wypuszczając pasażerów. Justyna, dalej w szoku, dała się ponieść tłumowi...nie zdziwiło jej nawet to, że kilku spośród pasażerów klepnęło ją w tyłek przechodząc obok. Jednocześnie czuła delikatne podmuchy powietrza na jeszcze mokrej, wrażliwej i niczym nieosłoniętej cipce.

Pełna uzasadnionych obaw ruszyła ku swojemu przeznaczeniu... CDN

Jest to na razie prolog, dlatego niewiele tutaj akcji. Scena też była raczej delikatna. Nie przejmujcie się jednak. Im dalej w las tym "większe drzewa".
80%
19809
Hinzugefügt marhen 07.12.2016 11:47
Abstimmung

Komentarze (5)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.
AgaG ciekawe ;)
11.03.2017 17:05
marhen Jest już kontynuacja w opowiadaniach Upadek cz.1 i cz.2
12.12.2016 17:18
marhen Jeśli zaakceptuje to góra... ;)

10.12.2016 18:21
marhen Ok. Jutro powinno się coś pojawić.

10.12.2016 18:20
Adas1992 Pisz dalej
09.12.2016 11:27

Ähnliche Beiträge

Wspomnienia starego trepa cz.3

Jedziemy na poligon. Tym razem nie Wędrzyn, tylko Karliki koło Żagania. Wielki poligon z doskonałą bazą kwaterunkową, nie mieszkamy, tak jak kiedyś w namiotach, tylko w specjalnych barakach, jak na ówczesne czasy – poligon komfortowy. Popołudniami często mieliśmy czas dla siebie, tym bardziej, że byłem już w sztabie, nie miałem bezpośrednich podkomendnych. Razem z dwoma kolegami często urywaliśmy się do Żagania, nie było tam daleko, a dotarcie do miasta nie stanowiło... Weiterlesen...

Gwałt na Amancie i jego Wacku

Gwałt na Amancie! Był piękny słoneczny dzień, temp. 21 st. C.Mój chuj Wacek sterczał mi i sterczał, pomimo kilku zwałów. Więc postanowiłem iść z nim na spacer, gdzie, do parku...Tam można zawsze jakąś dupę przykutasić... Założyłem białe sloggi /prezent matki dziewczyny/,dżinsy i całkowicie rozpinany shirt... Wyszliśmy z mieszkania i skierowaliśmy się do parku, założyłem ciemne okulary.... Usiedliśmy na ulubionej ławce, oparłem obie rozprostowane ręce o wierzch... Weiterlesen...

Iga

Jako dziecko zawsze byłam rozpieszczana i ciągle mi powtarzano że jestem wyjątkowa. Chłopaki dokuczali mi ale pewnie dlatego że im się podobałam. Kiedy byłam już panienką chcieli się ze mną umawiać na randki. Może nie byłam super piękna ale miałam ładne zmysłowe usta i fajne malutkie cycuszki , szczupłą sylwetkę i świetne długie brązowe włosy. W wieku 18 lat zaczynałam nabierać kobiecych kształtów i pojawiły się pierwsze miesiączki. Właśnie wtedy wkroczyłam w... Weiterlesen...