Erotische Geschichten :: Wiktoria cz. 5

Był koniec sierpnia i bardzo ciepły wieczór. Jolka kazała Wiki założyć czerwoną, obcisłą spódniczkę, która cudownie podkreślała jej niezwykle kształtny tyłeczek i ślicznie umięśnione uda, cudownie opalone na złocisto brązowy kolor. Spódniczka to właściwie tylko około 20 cm pasek materiału, który okrywał jedynie troszkę kawałek jej łona, tak może połowę do jej ślicznego pępuszka, w który ciotka wpięła jej diamentowy cekinek. U góry miała też czerwony skromny top, który jak spódniczka wykończony był czarną oblamówką. Rude włosy ciotka upięła jej w dwa koki na boki. Na nóżki założyła czerwone tenisówki. Kiedy spojrzała w lustro sama sobie się podobała. Wyglądała jeszcze młodziej niż na siedemnaście lat. No taka nastoletnia, niezwykle urodziwa, początkująca gimnazjalistka. Sama zrobiła sobie tylko bardzo delikatny makijaż i była gotowa do wyjścia.

Ciotka dla odmiany założyła na siebie seksowną, czarną sukienkę lateksową, w której połączenie seksownej siateczki i błyszczącego materiału tworzyło niesamowity efekt. Jedyną bieliznę nastolatki i jej ciotki stanowiły seksowne stringi koronkowe, które gdy u małej lekko podniosła się spódniczka odsłaniały jej naprawdę cudowne, jędrne pośladki. Ciotka nałożyła dosyć wyzywający makijaż, szczególnie podkreślając czerwoną szminką mięsiste i piękne usta kobiety. Okryły się żakiecikami i tak wyszły koło 21 z bloku, pod którym stała nowa "micra" ciotki. Dziewczyna rozglądała się podczas jazdy i podziwiała uroki Poznania w promieniach chylącego się ku zachodowi słońcu. Podjechały pod hotel o nazwie jak zdążyła przeczytać "Merkury" i weszły do środka.

W restauracji rozpięły żakieciki i ciotka zamówiła po drinku. Nie siedziały długo same. Po chwili przysiadł się do nich barczysty mężczyzna.

- Czy to ta piękność o której mówiłaś mi przez telefon? - zwrócił się do Jolki.

- Tak. To moja siostrzenica Wiktoria - odpowiedziała i zwróciła się do mnie - A to pan Jarek, do którego możesz zwracać się z wszystkimi problemami jak mnie by nie było w okolicy.

- No myślę, że będzie doskonała i ten strój niewinnej uczennicy. Widzę Julu, że przeszłaś samą siebie i że szybko znalazłaś sobie pociechę po stracie tej małej Paulinki.

- Sprawdziłam i wydaje mi się, że Wiktoria będzie dużo lepsza od tamtej.

- A ileż ona ma lat, bo wygląda na niecałe 15.

- Och nie martw się. Skończyła siedemnaście.

- To świetnie.

- I do tego sprawdziłam, że jest cudownie ciasna ale i rozciągliwa i może przyjmować bardzo duże kutasy.

- Aż sam mam ochotę żeby to sprawdzić.

- To idźcie na górę. Na co czekasz?

Mężczyzna wstał. Bez słowa wziął Wiki za rękę i pociągnął za sobą. Windą wjechali na trzecie piętro i korytarzem doszli do drzwi narożnikowego pokoju. Otworzył je kartą-kluczem. Weszli do środka.

Z miejsca pchnął dziewczynę na podwójne łóżko. Pochylił sie nad nią i zaczęli się całować. Widać, że był już mocno napalony na jej młodziutkie ciałko i ostre ruchanie. Drżącymi palcami rozpiął z tyłu guziczek jej topiku i z boku pojedynczy przytrzymujący na kształtnych bioderkach spódniczkę. I tak po chwili dziewczynka była już tylko w samych czerwonych, koronkowych stringach. Wziął jej rączkę i nagle przez materiał spodni poczuła jego mocno już sztywnego, ogromnego kutasa. Wstał i gwałtownie ściągnął w dół spodnie razem z czarnymi stringami. Jej oczom ukazał sią mocno żylasty około 25 cm, gruby jak jej przedramię kutas, dodatkowo wygięty w łagodny pałąk.

- Zwal mi go dziwko i ssij.

Objęła rączką i zaczęła lizać całego aż do dużego wora mosznowego. Drugą ręką poszukała jajek, które ściskała delikatnie ustami. Znowu zaczęła lizać w kierunku ogromnej głowicy w kształcie kapelusza grzyba. Musiała mocno otworzyć usta żeby objąć nimi fałdki napletka. Potężny łeb wypełnił jej buzię. Zaczęła ssać a on wpychał tą swoją pałę coraz dalej w jej gardło.

- Khhhhrrrrr... - charczała, kiedy był zbyt głęboko. Rączka mocno ściskając branzlowała tego kolosa.

- Teraz dziwko wystaw swoją pizdę - warknął.

Posłuszna, klęknęła na brzegu materaca, opierając rączki na jego środku. Wbił się w nią bardzo gwałtownie. Jego ogrom w pierwszym momencie sprawił jej ból. Jednak w miarę jak ją ruchał zaczęła ogarniać ją coraz większa przyjemność.

- Ciotka dała ci tabletkę? - spytał dysząc.

Tak. Możesz do środka - jęknęła i nagle poczuła jak w jej naciągniętą pochwę z ogromnym ciśnieniem uderza salwa spermy. Ruchał ja dalej zapamiętale i strzelał dalej nasieniem, tak, że po jej opalonych, ślicznych udach zaczęły spływać strumienie spermy. Wyszedł i rozkazał, żeby resztę wyssała. Kutas zrobił się miękki. Naciągnęła skórkę i zaczęła mocno ssać. Widocznie jadł dużo owoców bo jego nasienie było lekko słodkawe i pachniało bananem.

Poszła do łazienki i umyła dokładnie krocze. Wróciła i ubrała swoje skromne, seksowne ciuszki. Wyszli razem.

Ciotki nie było w restauracji. Przyszła z dwoma obcokrajowcami, jak się okazało Marokańczykami po godzinie. Jej lekko potargane włosy i świeża szminka świadczyły o tym, że i ona była ostro wyruchana.

- Może pojedziemy za miasto do naszego jednego znajomego - zaproponował pan Jarek.

- Bardzo chętnie, jeśli myślisz o Wojtku. Imprezy u niego są zawsze wspaniałe - Jolka wyraźnie się ożywiła i przetłumaczyła na angielski dwóm arabom, którzy też się do nas przysiedli.

Oni też postanowili pojechać z nami.

Wyszliśmy z hotelu. Jarek miał luksusową BMW - X6, w której w piątkę czuliśmy się doskonale. Jarek prowadził a Jolka siedziała obok niego. Mnie przypadło miejsce w środku między dwoma śniadymi Marokańczykami. Nie trwało długo, jak jeden z nich położył moją dłoń w miejscu gdzie było jego duże przyrodzenie. Po chwili i druga jej dłoń ściskała twardniejącego chuja drugiego Araba. Ten z prawej dłonią sięgnął do mojego policzka i obrócił mi głowę w swoim kierunku. Zaczęliśmy sie całować i wpychał jej do buzi cały swój jęzor. Drugi podniósł jej spódniczkę i wsunął dłoń w majtki. Rozłożyła nóżki i wtedy jego palce zaczęły jeździć po coraz bardziej mokrej jej szparce. Ten, który ją całował pociągnął jej głowę w kierunku swojego nabrzmiałego kutasa. Zaczęła go lizać i wzięła głęboko do buzi. Żeby tego dokonać, uniosła do góry swoją kształną pupcię. Drugi Arab jakby na to czekał. Obrócił się lekko do boku, odchylił jej stringi i zapakował w jej mokrą pizdę swojego kutasa. Tak ona robiła loda jednemu a drugi ruchał ją bez opamiętania aż znaleźli się pod dużą willą, stojąca samotnie pod lasem. Aram mocno przyspieszył jebanie. Ciałem dziewczynki targały konwulsje rozkoszy. jeszcze mocniej branzlowała i doiła kutasa w swojej buzi. nagle wystrzelili niemal jednocześnie z głośnym westchnieniem zalewając jej gardło i pulsującą dziewczęcą pizdę.

Powiedzieli coś do ciotki a ta przetłumaczyła Wiki, że chcą dalej ją ruchać. Dziewczyna spuściła oczy, ponieważ sprawiało jej to tak samo dużo przyjemności.

Weszli do domu. Przywitał ich sam gospodarz. Był to mężczyzna po pięćdziesiątce, wysoki i mocno zbudowany. Wiktoria spojrzała mu w oczy i z miejsca poczuła dziwną sympatię. Katem oka zauważyła jak Marokańczycy płacą Jarkowi jakieś pieniądze. Impreza trwała już w najlepsze. Wiktoria rozejrzała się po salonie i zobaczyła, że są tam jeszcze cztery dziewczyny w wieku dwie jak ona i dwie chyba o trzy, cztery lata młodsze. W rogu na sofie zauważyła całujące się ze sobą kobiety w wieku gospodarza. Jak się później okazało jedna z nich to była babcia najmłodszej dziewczyny - dwunastoletniej Moniczki.

Szybko policzyła i stwierdziła, że oprócz gospodarza w salonie było jeszcze ośmiu mężczyzn, w różnym wieku ale tak od 30 do 60.

- Arabki zapłacili za ciebie i musisz być im posłuszna - Jolka odciągnęła ją lekko na bok - Zaopiekuj się tez gospodarzem, to bardzo bogaty człowiek.

- Dobrze cio... Jolu - zająknęła się i wiedziała już w jakim celu się tutaj znalazła.

Jolka znała się chyba z tym męskim towarzystwem, bo krążyła wśród nich jakby wśród swoich. Nagle gdzieś zniknęła a z nią dwóch starszych panów. Wiktoria poczuła jak jakaś mała rączka ciągnie ją w narożnik salonu.

- Pierwszy raz cię widzę. Jesteś tu nowa? - to szczuplutka blondyneczka Monika, całkowicie już goła i z mocno zaczerwienioną swoją malutką i jeszcze łysą z natury pizdeczką.

- A ty też już to robisz? - odpowiedziała zdziwiona.

- Och babcia pierwszy raz sprzedała mnie jak miałam 9 lat. Wtedy byłyśmy bardzo biedne a teraz na wszystko nam wystarcza.

- I ruchasz się z nimi?... - Wiki rozejrzała się po salonie.

- Na razie dwóch mnie wyruchało ale impreza dopiero się rozkręca - odpowiedziała mała i szybko podbiegła do gospodarza, który pociągnął ją w kierunku schodów.

Wiktoria podeszła do znanych już sobie Marokańczyków. Po chwili wchodziła za nimi po schodach. W pokoju z otwartymi drzwiami widziała jak jej niedawna rozmówczyni jest ostro ruchana przez gospodarza. Dziewczynka głośno krzyczała w ekstazie a dupa Wojtka szybko poruszała się z dużą amplitudą.

Weszli do pokoju, w którym panował półmrok. Wiktoria z miejsca zorientowała się, że jest tam pełno zestawów do krepowania i innych akcesoriów do bdsm, których wiele poznała już podczas swojego pierwszego spotkania z Jolką. Może dlatego, że to znała to nie była przerażona.

- Rozbieraj się kurwo - jeden z arabów zaczął zdzierać z niej skromne.

- To panowie mówią po polsku? - zdziwiła się i zaraz pożałowała, że się odezwała.

- Milcz suko - to drugi Marokańczyk strzelił ja mocno w twarz aż poczuła krew z wewnętrznej strony policzka.

Po chwili była goła. Szybko skrępowali jej rączki i podciągnęli do góry na haku w środku pokoju. Usta zakneblowali i zaczęli okładać jej drobne ciałko jeden batem a drugi pejczem. Jej ciałko szybko pokryło się czerwonymi pręgami. Bolało ja strasznie ale o dziwo sprawiało tez przyjemność. Założyli kajdanki na nogi, blisko stóp i zaczęli podciągać do góry nogi mocno rozkraczone na innych dwóch hakach.

Wisiała tak metr na ziemią a oni bujali jej drobne ciałko. Na cycuszki założyli klamerki i włączyli drgania. Ustawili potężnego, czarnego, sztucznego chuja, tak że bujając się trącała go swoją bardzo już mokrą pizdeczką.

Wreszcie pomału wepchnęli go w nią. Miał chyba ponad 30 cm był straszliwie gruby. Śmiali się przy tym a ona była na pograniczu utraty przytomności. Opuścili jej nogi ale nadal miała szeroko rozłożone. teraz jeden od przodu a drugi od tyłu weszli w nią jednocześnie i zaczęli w niesamowitym tempie ruchać. Szybko szczytowała, po chwili znowu. Aż się zsikała, co jakby ich jeszcze mocniej podnieciło. Wystrzelili w nią salwami spermy niemal jednocześnie. Wyciągnęli opadające chuje i rozwiązali.

- Dobrze się spisałaś - jeden z nich wyjął rulon banknotów, odliczył kilka i rzucił na jej spódniczkę. Ubrali się i wyszli. Wiktoria przeliczyła. Było tam 50 dolarów. Ubrała się poprawiła i zeszła na dół. Na schodach mijała się z Arabami ciągnącymi na górę Moniczkę. W salonie panowała prawdziwa orgia. Po 2, po 3 mężczyźni ruchali nastolatki i starsze kobiety. Słychać było jęki , stękania i przyspieszone oddechy. Po chwili i jej pizda i dupka wypełnione były dużymi chujami, z których ten z przodu należał do gospodarza. Tak było niemal do rana. Przeżyła kupę orgazmów a ze zmęczenia niemal zemdlała. Rano obudziła się obok Moniczki, która w rączce trzymała wydojonego kutasa jednego ze starszych mężczyzn. Wstała żeby napić się pepsi. I wtedy w pokoju obok zobaczyła jedna z dziewczyn, którą ostro ruchał ogromny dog niemiecki. Pierwszy raz widziała psiego kutasa i dziwiła się, że może on być taki ogromny.

C.D.(Może)N.

60%
39810
Hinzugefügt wojtur24 15.02.2016 14:37
Abstimmung

Komentarze (1)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.
mlody17bi pisz dalej, liczę na to że dog niemiecki jeszcze się pojawi :-D
17.02.2016 18:12

Ähnliche Beiträge

346 klucz do rozkoszy

Panowie dla Was piszę ten tekst, ale myślę, że Panie też chętnie go przeczytają. Jak większość z nas marzyłem o trójkącie ze swoją żoną i długo ją do tego namawiałem. Problem polegał na tym, że taki układ ciężko zorganizować spontanicznie. Mimo, że podczas igraszek czy imprez Anna mówiła ze się waha to, gdy chciałem rzeczowo o tym porozmawiać dnia następnego to już zdecydowanie nie chciała. Szczęśliwy byłem jak np. zagraliśmy w rozbieranego pokera z inna parą... Weiterlesen...

Przypadek Michała cz.XI

**** Czas płynie nieubłaganie. Ani się obejrzałem i minęła połowa listopada. Przez ten czas nic z Wiktorią nie wskóraliśmy w sprawie Anity Grześkowiak i wybranych przez nią uczennic. Nie pchnęliśmy jej ani o krok. Moja kochliwa blogerka wierząc, że obserwacja anglistki da wymierny rezultat, przekonała się jedynie, że głęboka jesień to słaby czas na inwigilację. Skutkiem było zapalenie gardła i tydzień zwolnienia. Ja natomiast liczyłem, że przeplatając namowy z gorącymi... Weiterlesen...

ONE XXXIV

Pewnego dnia odwiedził Jana kolega, Adam, z którym kiedyś pracował. Adam był kilka lat młodszy od niego i co tu kryć – męską urodą nie grzeszył. Co prawda był dość wysoki i w miarę przystojny, ale – jak mawiał klasyk - „z twarzy podobny zupełnie do nikogo”. Jan mieszkał wtedy sam, żona pojechała z dziećmi do swej matki. Adam zaproponował mały rajd po okolicznych knajpkach, co było bardzo ciekawą propozycją, więc zgodził się natychmiast. W którejś... Weiterlesen...