Opowiadania erotyczne :: Elfi Harem - Historia Ashirmis cz. 2

Ashirmis ocknęła się. Musiała zemdleć, skoro teraz pamiętała tylko zakładanie worka do głowę. Czuła pulsujący ból odbytu, jakby coś wdzierało się ciągle do środka. Nie widziała nic, albo miała związane oczy, albo w pomieszczeniu w którym przebywało było tak ciemno. Po chwili wszystko się wyjaśniło. Ashirmis została oślepiona na chwilę mocnym światłem. Jak się okazało był to magiczny świetlik. Znajdowała się w ciasnym pomieszczeniu, przywiązana do łóżka pod lekkim skosem, tak że głowę miała niżej od tyłka. Kutas horianki również był mocno związany, który teraz nabrał wręcz bordowego koloru. Z jej odbytu wystawała rączka od jakiegoś urządzenia którego Ashirmis nie znała, a był to wynalazek graiańskich rzemieślników – kawałek polerowanego drewna na kształt kutasa. Dopiero po chwili zobaczyła, że nie jest sama w pokoju. Wokół niej stało sześciu dandryjskich niewolników – potężnych czarnych mężczyzn. Jako że nie mieli na sobie niczego Ashirmis widziała ich ogromne kutasy – proporcjonalne do ich ponad dwumetrowych, umięśnionych sylwetek. W kącie stała wysoka elfka – dumna, o srebrnych włosach, z obrożą i w skąpym ubraniu na które składały się dwie szarfy przepasane pionowo i ułożone tak, by delikatnie zasłaniały piersi i wrzynały się w cipkę.
-Mój pan postanowił poddać cię kilku próbom – odezwała się elfka – oto pierwsza: tych sześciu dandryjczyków nie miało kobiety od pięciu lat. A ty aktualnie jesteś bezbronna. Liczę na to, że będzie bardzo głośno.
Po tych słowach skinęła na Murzynów i wyszła. Murzyni bez większego zastanowienia otoczyli Ashirmis. Jeden z nich brutalnie wyrwał drewnianą imitację kutasa z odbytu niewolnicy i od razu zapełnił go własnym sprzętem. Był niemal trzykrotnie większy od tamtego ustrojstwa, przez co Ashirmis doświadczyła uczucia niekończącego się wypełnienia. Z oczu popłynęły jej łzy, a kutas mimo że bordowy i napięty do granic możliwości, stwardniał jeszcze bardziej i wypuścił pierwsze soczki. Zanim Ashirmis zdołała poczuć pełnie bólu reszta niewolników zabrali sięga resztę jej ciała. Jeden ścisnął dodatkowo jej penisa tuż przy jajkach i zaczął ssać jej obolałego kutacha, co w obecnej sytuacją było bardziej torturą, gdyż przy każdym dygnięciu każdy zacisk (sznura, czy ręki) sprawiał wielki ból. Trzeci z kolei murzyn przyssał się do piersi niewolnicy, a to ssąc jej sutki, a to mocno ściskając całe piersi albo sutki, w końcu posuwając ją między piersiami. W kluczowym momencie czubek jego penisa ocierał się o jej szyję. Dwaj kolejni zajęli się jej ustami. Najpierw na zmianę zaczęli wkładać i wykładać, a gdy mieli odpowiednio naślinione kutasy zaczęli ją regularnie ruchać. Początkowo robili to na zmianę, lecz gdy gardło Ashirmis nieco się przyzwyczaiło do rozmiaru kutasów zaczęli rżnąć ją dwoma naraz. I tak pięciu wielkich murzynów zapełniało ją w stu procentach. Jeden, który porzucił próbę wbicia się na drugiego kutasa do tyłka horianki. Zrobił coś, co mimo szumiącego bólu w głowie Ashirmis nie uszło jej uwadze. Podszedł do niewolnika rżnącego jej anal i wsadził swoją pałę w jego odbyt, jednocześnie liżąc nogi i kopytka horianki. Ten rżnący niewolnicę, nabijał się na niego wraz z rytmicznymi posunięciami.
Ashirmis tylko gdy miała wolne usta, wrzeszczała. Wtedy gdy usta miała wypełnione, mogła tylko cicho parskać. Murzyni nie zmieniali się miejscami, tak jakby każdy miał ulubioną część ciała. Po paru chwilach cała twarz Ashirmis była obficie obśliniona, piersi miała tak wypieszczone, że przy drobnym dotyku omal nie odpływała. Murzyn ruchający ją w tyłek spuścił się jako pierwszy prosto w nią, w tym samym czasie gdy niewolnik ruchający swojego pobratymca wystrzelił na ciało horianki. Sperma z jej dziurki wylewała się bez końca. Jej kutas, teraz odwiązany, był zimny i sflaczały. Mimo to cały czas wypuszczał niekończące się ładunki spermy, które spływając zalewały jej ciało. Czterech pozostałych zebrało się wokół jej obślinionej twarzy, i spuścili się prosto na nią, zalepiając oczy, nos i zalewając usta. Po zrobieniu tego, co do nich należy wyszli z pomieszczenia jak gdyby nigdy nic. Ashirmis ciężko dysząc, z twarzą w spermie zemdlała z ulgą.


60%
18436
Dodał zwierz123 05.02.2016 21:49
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Z małżeńskich przeżyć

Siedzę w pracy, gdy dostaje smsa. Jest bardzo pikantny. Wiesz jak lubię gdy mówisz i piszesz do mnie w ten sposób. -„Będę cała Twoja gdy wrócisz. Moja cipka jest cała mokrutka i spragniona Twojego twardego kutasa. Każda z moich dziurek go pragnie… o której dzisiaj wracasz skarbie?” Odpisuje z już twardym jak skała kutasem. Wiem, że mógłbym napisać najpikantniejsze rzeczy w odpowiedzi a Ty i tak je zignorujesz, a przynajmniej tak będziesz udawać. Uwielbiasz... Przeczytaj więcej...

Nosić swoją skórę cz. II

Są w życiu momenty, które zmieniają jego bieg na zawsze. Po nich nic już nie będzie takie samo. Bóg czuwa nad nami, daje nam duży kredyt zaufania, prowadzi. Ale to my podejmujemy decyzje. Siedzę na kanapie i patrzę w gołą ścianę. Mam wrażenie jakbym właśnie się obudził. Wszystko wygląda tu bardzo obco i chwilowo nie wiem gdzie jestem. Rozglądam się dookoła i poznaje to miejsce. Jestem w swoim mieszkaniu, w naszym mieszkaniu. Czuję się bardzo dziwnie, lekko, błogo i beztrosko... Przeczytaj więcej...

Przypadek Michała cz.VI

*** Wszyscy uczniowie z dwóch najstarszych klas zaklinali pogodę. Od trzech dni padało, jakby ktoś chciał zatopić świat. W poniedziałek mieliśmy jechać na pięć dni do Karpacza. Jeśli tak miała wyglądać ta wycieczka, to większość czasu przyjdzie nam spędzić w ośrodku z belframi na karku. Każdy z nas liczył na więcej swobody. Na razie jednak cieszono się tym, że przez kolejny tydzień nie będzie nauki. Piątkowe zajęcia były za nami. Poza setkami litrów wody lejącymi... Przeczytaj więcej...