Od zawsze byłem niewidzialny. Nie w sensie zagubionego, wyśmiewanego przez wszystkich nastolatka decydującego się koniec końców na jakieś desperackie zakończenie swojego życia - naprawdę niewidzialny, przeźroczysty, tak jak duch! Jedyną różnicą była moja materialna postać, nikt nie mógł mnie zobaczyć, jednak każdy mógł dotknąć. Zazwyczaj sprawiało mi to same problemy, jednak nie w tej historii ;)
Mieszkam w ogromnym domu na przedmieściach, dla wielu sąsiadów jest to nawiedzony dom, podobno słyszą głosy, widują latające przedmioty i tym podobne rzeczy - oczywiście śmiech, chociaż wyobrażam sobie ich miny gdy przypadkiem zapomnę zamknąć okna lub zasłonić żaluzji , zazwyczaj omijają go szerokim łukiem. Ale nie one..
Niedaleko mnie mieszka kilka osób, stara pani Maria, komendant, lekarka w średnim wieku, lecz większą uwagę zawsze zwracałem na dwie dziewczyny, mianowicie Izę i Klaudię. Obie zgrabne licealistki, Iza nosząca blond włosy prawie do połowy pleców, piękne niebieskie oczy, ta pupa.. Żałujcie, że nie możecie jej zobaczyć.. Do tego nosi sukienki lub legginsy, czasem opinające się spodnie, krótkie bluzki odsłaniające brzuch, jej figura przyprawia o natychmiastowy wzwód! Piersi ukazują się oczom gdy schyli się zawiązać buty, dwie ściśnięte półkule średniej wielkości w czarnym lub białym staniku, po prostu poezja. Klaudia nieco się różniła od koleżanki, była znacznie cichsza, z głową ciągle w chmurach i papierosem mentolowym w jej pełnych, czerwonych jak krew ustach. Była dosyć niska, chudzina na pięknych, gładkich nogach. Zawsze ubrana na czarno, obcisłe spodnie podkreślały najkształtniejszy tyłek jaki widziałem w całym życiu, serio! Często chodzę za nią gdy wraca do domu z przystanku autobusowego, tylko po to by oglądać jak chodzi! Wyżej mamy kawałek bladej skóry, którą ukazuje nam odkryty, dosyć głęboki dekolt i piersi idealnie dopasowane do jej budowy ciała, lecz mimo to ma się wrażenie, że gdy zdejmie koszulkę będziemy bardzo miło zaskoczeni. Włosy czarne jak noc, oczy zielone jak papierosy które często wypalały z dala od ludzi, w miejscu gdzie nikt by ich nie przyłapał.. No właśnie, co to może być za miejsce..?
- Ciszej Iza, co jak ktoś tu jest?
- Oj przestań, debile myślą, że to nawiedzony dom, nikogo tu nigdy nie ma!
- Skoro tak mówisz.. Wiesz, sama raz widziałam światła w tym domu, może ktoś tu jednak mieszka?
- A widziałaś, żeby ktoś tu kiedyś był?
Oczywiście, że nie. No bo niby jak? Właściwie trochę się zdenerwowałem, że ktoś pałęta się po moim pięknym domku, przecież tak starałem się wyrobić mu renomę domu strachów.. Denerwowałem się dopóki nie zobaczyłem dwóch pięknych istot siedzących na mojej kanapie i fotelu, skręcających blanty na mojej średniowiecznej, mahoniowej kawiarce. Dziewczyny wiedzą jak się bawić. Nie minęło 15 minut i dziewczyny zabrudziły popiołem złotą popielnicę w kształcie smoka, rozsiadły się wygodniej i zaczęły różne konwersacje.. Narkotyk coraz mocniej działał, dziewczyny usiadły obok siebie na kanapie i na przemian śmiejąc się i próbując sklecić zdanie poruszały tematy ich byłych chłopaków, partnerów seksualnych, komentowały różne wydarzenia, odchyły i fetysze, po prostu brzmiało to jak opisy usług w burdelu, z tym, że nie dopisywały cen. Podobało mi się to niesamowicie. Powoli konwersacja gasła, dziewczyny wypaliły jeszcze jednego blanta i powoli usypiały, rozłożyły się wygodniej, co przyjąłem z niesamowitą aprobatą, gdyż popodwijane sukienki ukazywały znacznie więcej, niż dziewczyny chciałyby komukolwiek pokazać oprócz sobie. Zrobiło mi się ich trochę szkoda. Zaparzyłem kawę, postawiłem ją po cichu na stole, przyniosłem koc i przykryłem obie. Nagle jedna z nich otworzyła oko, ciemnowłosa Klaudia. Przez chwilę myślałem, że zaraz zacznie się krzyk i wybieganie z domu, jednak ta pomyślała pewnie, że pora odstawić narkotyki i ułożyła się wygodniej na koleżance.
Minęła niecała godzina, zanim dziewczyny się obudziły. Gdy tylko otworzyły oczy, stało się dokładnie to, czego oczekiwałem. Krzyk, strach w oczach i rozglądanie się po pokoju..
- Kurwa mać!!!! Co to ma być? Skąd to tu się wzięło?
- Uspokój się, skąd mam wiedzieć? Nie krzycz, uciekajmy cicho bo jeszcze zobaczą, że nie śpimy!
Stwierdziłem, że należy im się słowo wyjaśnienia. I przeprosiny. Z tym, że przeprosiny dla mnie. Oczywiście nie wiedziałem, w jaki sposób mam im to powiedzieć, więc zagrałem na nutach współczucia i empatii dla skrzywdzonego losem - biednego niewidzialnego mnie.
- Hej.. Dziewczyny, sekundę! .. Proszę poczekajcie chwilę..
Zastygły w bezruchu. Iza szukała mnie wzrokiem po całym pokoju, wystraszona, lecz nie dawała tego po sobie poznać. Wyprostowała się i zapytała:
- Kim jesteś? Gdzie jesteś? Pokaż się, nie chowasz się przed nami!
- Nie chowam się, w tym problem. Stoję tuż przed wami, z tym, że nie możecie mnie zobaczyć. Nikt nie może i nigdy nie mógł.
Dotknąłem lekko jej ramienia, wzdrygnęła się, lecz gdy upewniła się, że nic jej nie grozi, wyciągnęła rękę i dotknęła mojego policzka. Uśmiechnęła się delikatnie, mrugnęła do Klaudii, która podobnie jak koleżanka wymacała w powietrzu mój drugi policzek i potarmosiła moje włosy.
- No nie wierzę! Serio? Niewidzialny!
- Bez kitu, ty mieszkasz w tym domu?
Zaczęliśmy rozmawiać, by ułatwić dziewczynom orientację, cały czas trzymałem kubek z kawą w ręku. Dogadywaliśmy się jak nigdy, w sumie ja jak nigdy - bo nigdy też z nikim nie rozmawiałem. Jednak było coś w tych dziewczynach, tak jakby akceptowały mą niewidzialność jakby była po prostu innym kolorem skóry. Tak zrodziła się moja pierwsza znajomość.
Dziewczyny często przesiadywały w moim domu, miały tam już swoje pokoje, mówiły rodzicom, że idą do siebie na noc lub wyjeżdżają na wycieczki, gdy w rzeczywistości spędzały noce u mnie, opowiadały mi różne historie z ludzkiego, normalnego życia, a ja w zamian pomagałem im w szkole, często też finansowo, gdyż pieniędzy mi nie brakowało - nie trudno zdobyć kasę, gdy nikt cię nie widzi , choć zawsze się dziwiły, jak osoba starsza od nich o rok może posiadać taki majątek. Oczywiście nigdy nie mówiłem im w jaki sposób to wszystko zdobyłem, nie uwierzyłyby i tak . Po słowach wstępu, przypomnę wam pewną sytuację, która miała miejsce kilka tygodni temu..
Jak co tydzień dziewczyny przychodziły do mnie na weekend, wracały taksówką z imprezy i ze śmiechem, lekko podpite wpadały do mojego domu, oczywiście z miejsca śmiechy, żarty, otwieranie kolejnych butelek i zasypianie na wielkiej kanapie w salonie. Dziewczyny usypiały na moich ramionach, czasem przytulały się same do siebie i zalegały, ciągnięte alkoholowym rauszem w krainę snów. Tak też było tym razem. Po kolei wziąłem na ręce Klaudię, zaniosłem ją do pokoju, przykryłem i postawiłem wodę obok łóżka. Zszedłem po Izę, która z butelką w ręku coś majaczyła przez sen, odwracała się na drugi bok i znowu zasypiała. Podniosłem ją delikatnie, starając się nie budzić śpiącej królewny zaniosłem ją do pokoju. Nagle otworzyła oczy, obejrzała się dookoła i pijanym, lekko urywanym dialektem imprezowiczów przekazała mi, że chce iść się wykąpać, że to konieczne i inaczej nie pójdzie spać. Odprowadziłem ją więc do łazienki i poszedłem po ręczniki, a gdy wróciłem mym oczom ukazał się zabawny widok - Iza z uporem maniaka próbuje rozpiąć sukienkę, jednocześnie próbując zdjąć drugi but.
- Mzeszz, ty, weź pomóż trochę mi tu z tym…
- Oj Izuś, przypomnę ci rano twoją bitwę z garderobą
- Ty juz nie mow tylko wez juz, no, pomoz bo sie przespadnewrócę na plecy..
Stanąłem więc za nią, rozpiąłem suwak na górze od sukienki, po chwili zastanowienia ściągnąłem ją do pasa i schyliłem się by zabrać jej drugi but. Wtedy ona się schyliła, by mnie w tym uprzedzić i jej piękny tyłek mogłem podziwiać z bardzo bliskiej odległości, jej nogi, gładkie i wysportowane, uda chude i kształtne pośladki.. Cieszyłem się jak nigdy z mojej niewidzialności, bo wzwód zrobił mi niespodziankę, a nie chciałem by Iza się głupio czuła. Zdjęła sukienkę do końca, opierała się o moje ramię i męczyła się ze skarpetkami. Stwierdziłem, że chyba pora już zostawić ją samą, choć bardzo niechętnie się do tego zbierałem. Jej pupa w samych majtkach wyglądała przecudnie, piersi lekko wystające ze stanika przyprawiały o stan przedzawałowy. Już miałem się odwrócić, gdy nadal opierając się o mnie ramieniem, Iza zaczęła zdejmować majtki, następnie stanik, po czym cała naga stanęła przede mną i kazała się zaprowadzić pod prysznic. Włosy stanęły mi dęba, dreszcz przeszedł po plecach na widok jej ciała. Pociągnęła mnie za sobą aż pod prysznic, uruchomiła wodę spadającą z całego sufitu w kabinie i oparła się o ścianę, rozkoszując się gorącem i ciepłymi kroplami na jej skórze. Woda spływała po jej piersiach, które zaczęły twardnieć, sutki zmniejszyły się nieco i wyprostowały. Uniosła głowę w moją stronę i lekko otrzeźwiona powiedziała:
- Wiesz, że w tej wodzie widać twoje kontury? Całego ciebie..
Zrobiłem się czerwony, prawdopodobnie, bo nie wiem jaki kolor przybiera moja skóra przy całkowitym zażenowaniu. Krople spływały po moim brzuchu, by rozdzielić się na boki przy moim twardym jak skała, sterczącym penisie. Wtedy Iza podeszła bliżej, z przymkniętymi oczami.. Zaczęła mnie całować, cóż za wspaniałe uczucie.. Jej karmazynowe wargi swoim ciepłem i delikatnością wprawiały mnie w stan osłupienia, jej lekkie muśnięcia mojego ciała, w tym także otarcia się brzuchem o końcówkę penisa.. Stanęła na palcach i przycisnęła mnie do ściany, biorąc między nogi moją męskość i lekko się na niej opierając, złapała moją twarz w obie ręce i zaczęła mocniej całować. Czułem jak porusza się do przodu i do tyłu, lekko kołysze ciałem, dotykając raz po raz sutkami do mojej klatki piersiowej.. Pocałowała mnie w szyję, uklękła i wzięła go do ręki. Spojrzała się na mnie z lubieżnym uśmiechem, poruszała ręką w górę i w dół, cicho mrucząc i szepcząc .. „ Szkoda, że nie mogę go zobaczyć, choć czuję, że przyniesie nam dużo zabawy mój niewidzialny przyjacielu..” Wtedy wzięła go do buzi, ściągnęła napletek i oblizała końcówkę dookoła.. Lekko się śliniąc wzięła go głębiej, nie przestając wsuwać go do gardła poruszała ręką do przodu i do tyłu. Gdy jej dolna warga dotknęła moich jąder, lekko się zakrztusiła i wyjęła go całkowicie, cały czas patrząc mi w oczy, lekko przygryzała wargi i poruszała ręką coraz szybciej. Ponownie zaczęła go ssać, poruszając głową do tyłu i do przodu.. Stan w którym się znajdowałem przypominał niebo na ziemi.. Nagle usłyszeliśmy szczęk zamka.
- No ładnie Iza.. Hej, wiesz, że cię widać dzięki tej wodzie?
Rozebrała się szybko i weszła do nas. Kazała Izie sobie nie przeszkadzać, sama zaś stanęła obok mnie i zaczęła mnie całować. Rękę położyła na głowie Izy i dociskała ją mocniej do mojego penisa, przez co lądował aż w jej gardle, a moja głowa wtedy odchylała się do tyłu, oczy same zamykały i wstrząsał mną dreszcz. Ciało Klaudii, całe mokre i seksowne, jej piersi sterczące w moim kierunku, jej wargi na moich wargach, Iza ssąca mojego penisa.. „Ssij go suczko, należy mu się! Dalej Izunia, pokaż co potrafisz!” Klaudia swym ponętnym głosem dyktowała będącej na kolanach Izie, mnie podkręcało to jeszcze bardziej. Wtedy Iza przyśpieszyła, Klaudia oparła nogę o ścianę i patrząc się na mnie zaczęła wsadzać sobie palec do środka, drażnić łechtaczkę i oparta o moje ramię jęczała i zaciskała mi drugą rękę na karku. „Och tak, ssij mu, zaraz dojdę, ohh.. Dalej, szybciej, już jestem tak blisko, chcę, żeby się na nas spuścił ..” Nagle poczułem jak jej paznokcie wbijają się w moją skórę, przez rozchylone usta uchodzi powietrze, oczy zamykają się i jęk rozbrzmiewa w całym domu.. Iza, dociśnięta do mojego penisa, porusza językiem jak najszybciej potrafi, jednocześnie ssąc i zaciskając policzki, przyśpiesza.. Klaudia pada na kolana, obie zaczynają go oblizywać, jedna trzyma go w ręku i porusza, druga pieści delikatnie jądra.. Tego było już za wiele, czułem jak dochodzę, mój penis się powiększa, gorąco uderza mi do głowy, dreszcz rozkoszy…
Doszedłem.
Sperma wystrzeliła z mojego penisa prosto na twarze dziewczyn, Klaudia otworzyła usta i całość została na jej języku.. Iza skierowała penisa w swoją stronę i nie przestając poruszać nim szybko w górę i w dół wzięła do buzi, próbując wyssać resztki. Widziałem jak biały płyn spływa jej po twarzy, Klaudia patrząc mi w oczy zamknęła usta i połknęła wszystko.. Chwile jeszcze stałem, dziewczyny zaczęły się całować, opierając się o moje nogi, następnie wstały i zaprowadziłem je do sypialni z wielkim łożem, jedwabiami i satyną. Położyliśmy się spać nago, nadal mokrzy.. Zanim zasnąłem, zdążyłem usłyszeć jedynie:
- Lepiej się wyśpij, weekend dopiero się zaczął..
22.10.2015 11:56
21.10.2015 16:55