Następnego dnia, po pracy, dziarskim krokiem Jan pomaszerował do Marianny. Kupił piękny bukiet kwiatów, wino i radośnie zadzwonił do drzwi. Długo dzwonił, pukał, nikt nie otwierał. Już miał odejść, kiedy z mieszkania obok wyglądnęła sąsiadka.
Pan do dziewczyn, prawda?
Tak, ale chyba nikogo nie ma w domu – udał, że nie wie o ich wyjeździe.
Tak, dziewczyny wyjechały kilka dni temu, a pani Marianna dołączyła do nich dzisiaj, w południe miała pociąg.
A mówiła... Weiterlesen...
03.02.2016 18:03
19.11.2015 12:49