Od piątku mieszka u nas koleżanka mojej żony, Justyna, wysoka, zgrabna brunetka. Właściciel wypowiedział jej stancję, a do nowej nie może się jeszcze wprowadzić. Pracuje jako barmanka więc widziałem ją tylko jak śpi bo cały dzień jestem w pracy…. Do wczoraj.
Wstałem rano, jak zwykle odwiozłem żonę do pracy a córkę do przedszkola i wróciłem do domu bo mam na drugą zmianę. Po wejściu usłyszałem szum wody w łazience, aż mnie korciło, żeby zajrzeć przez kratkę w drzwiach, ale nie, uspokój się to koleżanka żony. Usiadłem w kuchni i dopijałem zimną kawę cały czas patrząc na drzwi łazienki. Myślami byłem pod prysznicem i spłukiwałem pianę z jej sterczących cycków… po chwili usłyszałem, że zakręciła wodę i wyszła z wanny. Po kilku sekundach drzwi się otworzyły i stanęła w nich Justyna. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że nie słyszała jak wszedłem. Ręcznik, którym wycierała włosy opadał jej na oczy więc nie mogła mnie teraz widzieć, a robiła to tak energicznie, że z cycuszków skapywały jej kropelki wody rozpryskując się po podłodze przedpokoju. Z paseczka na cipce też zaczęła jej ściekać stróżka wprost na uda. Postanowiłem jej nie przeszkadzać i rozkoszowałem się widokiem. Po chwili opuściła ręcznik i spojrzała na mnie lekko speszona, ja nic nie mówiąc tylko się uśmiechałem z nad kubka zimnej kawy.
- Przepraszam, nie wiedziałam, że jesteś.- powiedziała zakrywając się powoli ręcznikiem.
- To ja przepraszam, powinienem Cię uprzedzić- uśmiechnąłem się nie przestając się gapić- ale nie chciałem Ci przeszkadzać. Uśmiechnęła się tylko i uciekła do pokoju.
-Łazienka już wolna? Bo chyba potrzebuję zimnego prysznica.
-Oj przyda Ci się –odpowiedziała niby niechcący zerkając na moje krocze. Dopiero teraz zorientowałem się, ze kutas sterczy mi tak, że mało nie rozsadzi dżinsów.
Wszedłem do wanny i odkręciłem wodę, myślałem tylko o jej cipce, chciałem ją lizać i całować, wyglądała przeapetycznie z tym małym paseczkiem czarnych włosków na środku. Olać to pomyślałem, wycieram się i idę do niej. Raz kozie… Wyszedłem z wanny osuszyłem się ręcznikiem i zacząłem myć zęby. Zimna woda zrobiła swoje i pała wisiała już grzecznie między udami. Zapukała do drzwi
-Mogę wejść? Zostawiłam fluid ( co to kurwa w ogóle jest fluid? )
-Jeżeli też chcesz mnie zobaczyć nago to zapraszam- zaśmiałem się przez drzwi, które ku mojej radości otworzyły się na oścież. Justyna weszła do łazienki i spojrzała lekko w dół. Kutas jak na zawołanie stanął na baczność. Z resztą nie ma co się dziwić. Miała na sobie tylko błękitną koronkową bieliznę, przez stanik prześwitywały twarde sutki, a przez majteczki widać było ten słodki paseczek na jej cipce. Uśmiechnęła się:
-czekasz na mnie? –zapytała wskazując na twardego już na maxa kutasa.
Nie odpowiedziałem jej tylko złapałem mocno za tyłek i przycisnąłem do siebie, od razu oplotła mnie nogami w pasie i zaczęliśmy się mocno całować. Na zmianę wpychaliśmy sobie języki do ust i lizaliśmy po szyjach i uszach. Posadziłem ją na blacie obok umywalki i zacząłem pieścić rękami piersi, odsunęła się i szybko zdjęła stanik, uwalniając jędrne „c” ze sterczącymi sutkami, była strasznie napalona, dyszała i zaczęła drżeć. Odchyliłem ją lekko do tyłu i zacząłem schodzić z językiem niżej, na szyję , piersi i brzuch. W końcu odchyliłem półprzeźroczyste, wilgotne majteczki i bez ceregieli zacząłem lizać cipkę. Tylko na to czekałem, lizałem łechtaczkę i kręciłem językiem wkładając go do środka, ona tylko mruczała. Nagle odchyliła mi głowę i powiedziała
-nie, poczekaj ja chcę…
Popchnęła mnie na ścianę, uklękła i wzięła kutasa do ust, bez lizania czy całowanie, po prostu zaczęła go całego szybko ssać. Po kilku ruchach wyjęła go z ust, pośliniła i zaczęła pieścić ręką.
-Kurwa, ale on gruby. –zaśmiała się i już spokojniej zaczęła mi obciągać, potem podniosła go do góry i zaczęła ssać jaja waląc mi konia. Trwało to kilka minut, w tym czasie ciągle zmieniała technikę, ssąc, liżącalbo pieszcząc główkę językiem. Chciałem w nią wejść, próbowałem ją podnieść, ale kazała mi się nie ruszać
-Stój spokojnie, chcę Cię wyssać do końca…
Ssała mnie namiętnie, jedną ręką pieściła mi jądra, a drugą masowała sobie cipkę, zaczęła jęczeć.
-Spuść się już, jak chcesz strzel na mnie, Asia mówiła, że podobno od trzech dni się nie spuszczasz?
Nie było sensu czekać, masz co chcesz, złapałem ją ze włosy kilka razy wepchnąłem kutasa w usta, nie protestowała, po jeszcze kilku ruchach trysnąłem jej spermą na twarz, łapczywie starała się wszystko połknąć. Kiedy skończyłem zdyszany wstała i uśmiechnęła się.
-Asia jednak nie zmyślała, naprawdę masz słodką spermę- oblizała usta i pocałowała mnie, ja odwzajemniłem pocałunek ściskając ją za pupę.
-trochę Ci zostało- pokazałem na stróżkę na policzku i odrobinę na dekolcie i cyckach, starła to palcem i zlizała
-Mniam…
-Jak tak smakuje to obliż do końca-powiedziałem i podałem jej jeszcze twardego ociekającego nasieniem ptaka. Posłusznie klęknęła i oblizała go do czysta. Wstała i jeszcze chwilę się całowaliśmy. Potem przeszliśmy do kuchni, zrobiłem kawę i chwilę rozmawialiśmy. Okazało się, że nieźle zna nasze życie erotyczne, moja żona dużo jej o mnie opowiadała, ona też powiedziała mi kilka rzeczy o sobie. Co lubi itp. Siedzieliśmy tak nadzy przy stole i słuchałem jak lubi być rżnięta, potem zachwalałem jej obciąganie, powiedziała, że chciała koniecznie żebym skończył w usta bo Asia jej opowiadała, że mam smaczną spermę i nie wierzyła, że jest słodka.
-Za takiego loda zasłużyłaś na porządny orgazm, chyba nie zadowolisz się tylko palcówką?
-A da jeszcze radę?- zapytała i pod stołem wsunęła mi stopę między uda, oczywiście powoli stanął masowany jej stópką.
-hehe nie martw się o niego. Chodźmy do sypialni.
Poszła pierwsza falując pośladkami, nie mogłem się powstrzymać i w progu mocno klepnąłem ją w dupę. Jęknęła a ja złapałem ją , rzuciłem na łóżko i położyłem się na niej całym ciężarem przyciskając do pościeli. Stęknęła na chwilę tracąc oddech lekko próbując się wyswobodzić.
-Powiedziałaś, że lubisz być ostro rżnięta, więc się teraz nie wyrywaj, lekko się uśmiechnęła, a ja mocno chwyciłem ją za włosy, potem lekko ugryzłem w szyję, rozchyliłem jej nogi i prawą rękę wsunąłem pod łono, najpierw pobawiłem się włoskami, potem cipką, w końcu chwyciłem lekko kutasa i pocierałem główką o łechtaczkę. Bardzo jej się spodobało i zaczęła pojękiwać.
-Wyliż mnie-wysyczała-wyliż mnie proszę…
Podniosłem jej tyłeczek do góry i kazałem się wypiąć jak najmocniej, schyliłem się i od tyłu lizałem cipkę wciskając w nią język, później to samo robiłem z dupeczką
-O tak, tak mi rób…
Do gry włączyłem paluszki, na zmianę lizałem jedną dziurkę i palcem pieściłem drugą, Justyna jęczała coraz głośniej. Wepchnąłem jej cały palec w dupę, syknęła.
-Podoba Ci się?
-Tak nie przestawaj…
-Ruchał Cię ktoś w dupę? –pokręciła głową, że nie- A chcesz? – nic nie odpowiedziała, widać było, że trochę się boi, i że straciła całą dotychczasową pewność siebie. Wstałem i z szafki nocnej wyjąłem lubrykant. Posmarowałem kutasa i trochę nałożyłem na palec który wetknąłem jej w tyłek, lekko ją pieszcząc. Przestraszona patrzyła do tyłu. Chwyciłem ją za biodra, kazałem się rozluźnić i powoli wciskałem się w ciasny anusik, kilka milimetrów do przodu i kilka do tyłu, powoli wchodziłem do środka.
-Kurwa, ale boli…-syczała, ale lewą ręka trzymając mnie za biodro wpychała mnie głębiej. Cały czas jęczała wgryzając się w poduszkę. Położyłem się na niej całym ciężarem, wszedłem do końca i zacząłem posuwać z całej siły wbijając się w nią. Głośno jęczała z bólu i rozkoszy cały czas przeklinając jak szewc
- O kurwa tak mnie ruchaj! Ja pierdolę, jak boli! Kurwa ruchaj mnie taaak… - nie wiem ile to trwało, ale opadałem już z sił, obróciłem się nie wyjmując z niej kutasa i położyłem na plecach, dosiadała mnie teraz i skakała w górę i na dół a ja dałem jej kilka mocnych klapsów.po chwili doszła głośno jęcząc. Znowu zaczęła kląć:
-Ja pierdole, to jest zajebiste, nie myślałam, że w dupę może być tak fajnie.
-Nie boi Cię?
-Boli, ale jest zajebiście.
Poskakała jeszcze chwilę powoli, potem zsunęła się, odwróciła do mnie przodem i wsunęła ręką kutasa w cipkę. Zaczęła powoli na mnie falować, pochyliła się i pocałowała mnie w usta.
-Odpocząłeś trochę?
-Jasne –uśmiechnąłem się- Jedziemy znowu pełną parą?
Nie czekając na odpowiedź przekręciłem ją na plecy i znowu przygniotłem, oplotła mnie nogami i zacząłem ją znowu mocno posuwać. Rżnąłem ją z całej siły, aż po kilku minutach znowu doszła z krzykiem. Ja też byłem gotowy, wyjąłem kutasa i chciałem strzelić na cycki, ale złapała go ustami i jęcząc połknęła wszystko co do kropli. Oboje padliśmy na łóżko ciężko oddychając.
-Szkoda mi było, żeby się zmarnowało- zaśmiała się. Poleżeliśmy jeszcze chwilę, potem poszliśmy się razem wykąpać.
04.04.2015 00:19
03.04.2015 23:45