Przez najbliższe dni nic się nie zmieniło, normalne rozmowy normalne zachowania, tak jakby w ogóle nie było tego wydarzenia w gabinecie. W Piątek Marek wezwał mnie do swojego biura bo chciał ze mną obgadać w jaki sposób wprowadzić następną akcje promocyjną. Gdy wszedłem do gabinetu Marek rozkazał mi zamknąć drzwi na klucz, zapytał się czy wie po co go wezwałem, odpowiedziałem mu że chciał obgadać promocje, on roześmiał się lekko. Wstał z za biurka i wtedy zobaczyłem wybrzuszenie w jego kroczu, mogłem się tylko domyślać co zaraz nastąpi. To tylko taka zmyła, powód jest inny, powiedział głaszcząc się już po po chuju, - Taki z ciebie niegrzeczny chłopczyk? nie wiem czemu to powiedziałem, ale odpowiedz była szybka -Nie pierdol tylko klękaj. Już stał przed moim krzesłem i czekał na to aż uklęknę, ja tymczasem chciałem mu rozpiąć spodnie na siedząco, on odepchnął moje ręce ze swojego krocza, i tym razem głośniej powiedział żebym uklęknął, tak też zrobiłem, zdjąłem mu spodnie wtedy Marek przycisnął mnie do swojego krocza i poruszał moją głową tak że moje usta posuwały się po jego bokserkach w miejscach w których odznaczał się kontur jego chuja, załapałem o co chodzi i teraz sam ssałem mu przez boksy. Po pewnym czasie szef zdjął bokserki i włożył mi mocno swojego kutasa głęboko do ust, i przytrzymał przez dłuższą chwile, potem zaczął mnie posuwać w usta tak że nie wyjmował chuja z moich ust, a że mocno mnie ruchał nie mogłem złapać oddechu a masa ślina spadała po brodzie na podłogę. Marek cały czas nie zwalniał tępa i mocno mnie ładował ale nawet na takiego ogiera w końcu przyszła pora i spuścił mi się do ust, poczekał aż połknę i wyczyszczę jego chuja po czym powiedział co raz lepiej aż się boje pomyśleć co będzie następnym razem -Pożyjemy zobaczymy ale sądzę że będzie miło, Wstałem i poszedłem dalej pracować, zdążyłem zrobić jedną z małych zmian cen na niektóre parametry(może 10 minut) a tu dzwoni Patryk żebym do niego przyszedł, powiedziałem że zaraz będę. Wszedłem do biura Patryka i zamknąłem drzwi, wtedy on powiedział że ma sporo pracy i przydało by mu się trochę relaksu i kazał mi wejść pod biurko i zająć się jego pała, jak rozkaz to rozkaz bez słowa wszedłem pod biurko i szybko zdjąłem jego dolne ubranie, po czym zacząłem walić jego pałę aby można było zacząć ssanie jego dorodnego drąga , po chwili mogłem się już zabrać za ciągniecie druta, robiłem to bardzo intensywnie, -Dobrze Ci idzie, usłyszałem i dalej robiłem swoje, słysząc klikanie w klawiaturę i jego jęki, po paru minutach pieszczot które dawały moje usta Patryk spuścił mi się do mojego gardła. Podciągnął spodnie i je zapiął po czym podziękował mi za lodzika i że jak będzie miał ochotę na jeszcze to zadzwoni, odpowiedziałem że będzie mi miło i poszedłem dalej pracować, reszta dnia minęła mi szybko. Byłem tak podniecony dzisiejszymi lodzikami że musiałem sobie ulżyć w łazience w czasie pracy.
27.05.2014 20:18