Po tym obfitym wytrysku w gardło i na twarz mojej nastoletniej siostrzenicy, wstałem z fotela i podszedłem do barku. Nalałem sobie szklaneczkę łyskacza i kiedy zobaczyłem delikatne kiwnięcie głową Jolki, zrobiłem to samo z jej szklaneczką. Dominika szybko pobiegła do łazienki, zmyć ten niespodziewany dla nie makijaż ze swojej twarzy. Nalałem i jej szklaneczkę pepsi. Wiedziałem, że po kilku odruchach wymiotnych spowodowanych moim kutasem, może czuć pewien dyskomfort i popicie słodkim napojem może być dla niej ulgą. Kiedy kończyłem napełnianie szklaneczek, w drzwiach łazienki stanęła całkowicie goła Rudzielec. Teraz dopiero mogłem w pełni docenić jej niezwykłą, dziewczęcą urodę i takąż samą figurkę. Mój wzrok szczególnie błądził w kierunku porośniętego meszkiem rudych włosków trójkącika jej wzgórka łonowego. Widać było, że i ona często zerkała w kierunku mojego krocza.
- Powiedz mi wujku. Czemu twój siusiol zrobił się miękki i tak się skurczył? - ledwo dosłyszalnym szeptem spytała i zaraz dodała - Wolałam tamtego.
- Och nie martw się. On tylko musi chwilę odpocząć - odpowiedziałem spokojnie i z dyndającym w kroczu penisem, podałem jej pepsi.
Jola też się tylko uśmiechnęła. Rozsiadła się wygodnie w fotelu i delikatnie pocierała swoją niedawno ostro wyruchaną pizdę. Drugi fotel zająłem ja a Rudzielec przycupnęła na krańcu materaca mojego dużego łóżka. Sączyliśmy w milczeniu przygotowane napoje. Pomimo ciszy w powietrzu czuć było panujące w domku emocje i to co miało się wydarzyć za chwilę.
- Jeśli chcesz to tak jak kiedyś możesz usiąść na moich kolankach - pierwszy przerwałem milczenie zwracając się do nastolatki.
Rudzielec nieśmiało podniosła się z łóżka i niepewnym krokiem podeszła do mnie. Odwróciła się tyłem i usiadła wysoko na moich udach. Czułem jej jędrne pośladki na wewnętrznej stronie ud i dziewczęce bioderko ocierające się o mojego odpoczywającego chuja. Jedną ręką trzymałem szklaneczkę z trunkiem a drugą położyłem na jej kolanku.
- Wiesz wujku. Zawsze jak siedziałam na twoich kolankach opowiadałeś mi jakąś historyjkę - wyszeptała dziewczyna i delikatnie obróciła się w moim kierunku i bezwiednie, leciutko rozłożyła swoje długie i szczupłe nóżki.
- Dobrze. Opowiem ci swoimi słowami jedno z opowiadań z "Dekameronu" Boccaccia - zaproponowałem a ponieważ zauważyłem zainteresowanie w oczach Joli i poczułem je na dreszczu emocji ciałka małolaty, zacząłem swoje opowiadanie.
"W czasach średniowiecza, w pewnym mieście Capsa w Barberii mieszkała pewna dzieweczka o imieniu Alibech, córka bogatego człeka. Owa dzieweczka bardzo interesowała się jak najlepiej mogłaby służyć Bogu. Pytała o to wszystkich napotkanych. Wreszcie jeden z podróżnych podpowiedział jej, że najpewniejszą odpowiedź uzyska w górach od mieszkających pustelników. Wówczas niedoświadczona dziewczyna, ponieważ liczyła zaledwie czternaście wiosen, wiedziona raczej ciekawością, samiuteńka wybrała się w góry. Po długiej i uciążliwej wędrówce dotarła wreszcie do jednej z pustelń. Pustelnik tam mieszkający w obawie o to, że diabeł jej wdziękami podkusić go może, nakarmił ją i odesłał dalej. Następny mędrzec z podobnych pobudek też nie udzielił jej odpowiedzi, jak najlepiej mogłaby służyć Bogu. Wreszcie po długiej wędrówce trafiła do groty zamieszkiwanej przez młodego przecież jeszcze, bo zaledwie trzydziesto paro letniego pustelnika o imieniu Rustico. Ten zapragnął poddać próbie swoje własne chuci a ponieważ był już późny wieczór uszykował Alibech wygodne posłanie z palmowych liści. Wkrótce jak położyli się do snu pokusy walną wojnę wstrzemięźliwości pustelnika wydały. czując, że siły swoje przecenił, odrzucił modlitwy, rozważania i biczowanie i wiedziony jej urodą i młodością, zaczął kombinować, jaką drogą dojść do celu, tak żeby dziewka się nie zorientowała, że jako człek wstrzemięźliwy tylko zaspokojenie swoich chuci ma na celu. Najpierw zadał jej szereg pytań a z odpowiedzi zorientował się, że nie ma pojęcia jakie to zwierze, mężczyzna. Przekonał się też, że należy do osób dosyć słabo rozgarniętych. Postanowił wykorzystać to i jej pragnienie najlepszej służby bożej. Zaczął szeroko opowiadać jej o diable, wrogu człowieka i Boga i jakim dobrym uczynkiem jest zapędzanie go do piekła, gdzie jego odwieczne miejsce. Dziewczyna zapytała jak się do tego zabrać należy.
- Zaraz zobaczysz - odparł Rustico - czyń tylko to co ja.
Upadł na kolana i jakby modły zanosząc zdarł z siebie swoją skromną szatę i obnażył całkiem. Młódka równie naga uklękła naprzeciw niego. Widząc to pustelnik jeszcze większą żądzą zapałał, tak iż nastąpiło zmartwychwstanie jego przyrodzenia. Widząc to Alibech, zawołała w srogim zadziwieniu:
- Rzeknij mi, panie, co to u ciebie dźwiga się na przodzie, czego ja wcale nie mam.
- Ach córko moja - jęknął Rustico - jest to ów diabeł, o którym ci mówiłem. teraz właśnie dręczy mnie najmocniej.
- Chwała Bogu, ja takiego stwora nie mam - zawołała ucieszona dzieweczka.
- Prawdę rzekłaś - odpowiedział mężczyzna - Nie masz diabła ale za to masz inną rzecz, której brak u mnie.
- Cóż to takiego? - spytała naiwnie.
- Masz piekło - rzekł Rustico - Jeśli zaś prawdą jest, że przybyłaś tu nauczyć się służbę bożą czynić, to doskonałym uczynkiem będzie to, kiedy zawsze jak ów diabeł będzie mnie dręczył, pozwolisz mi go zapędzić do twojego piekła.
- Jeśli tak jest, że ja mam piekło jako rzeczesz - powiedziała dzieweczka - To nich się stanie to o co prosisz.
- Bądź błogosławiona córko moja - zawołał pustelnik - chodźmy więc i zapędźmy diabła do piekła na chwałę bożą i ku mojej ogromnej uldze.
Z tymi słowami zaprowadził ją na posłanie i pokazał co czynić należy, żeby diabła do piekła zagonić. Młódka, która jeszcze nigdy żadnego diabła do piekła nie zapędzała, uczuła w tym momencie przykrość niejaką i rzekła:
- Zaiste, mój ojcze, ów diabeł musi być obmierzłym potworem, bowiem nawet i mojemu piekłu przy wejściu udrękę sprawia.
- Nie zawsze tak będzie - odpowiedział Rustico i aby diabła skutecznie poskromić zapędzili go do piekła tej nocy jeszcze sześć razy, tak że mu na ten raz ze łba pychę wybili i do spokojności przywiedli.
Ilekroć później się w swej dumie podnosił, dzieweczka z coraz większą rozkoszą go w siebie wpuszczała i często przy tym mówiła:
- Prawdę mówili inni, że to miłe Bogu służyć. Zupełnie nie przypominam sobie żebym z jakiejkolwiek innej czynności taką rozkosz odczuwała, co z tego zapędzania diabła do piekła.
Często podchodziła do Rustica i mówiła:
- Nie po to tu przybyłam żeby się lenić a gorliwie Bogu służyć. Chodźmy więc i wrażajmy diabła do piekła.
Podczas zaś tego ćwiczenia mawiała:
- Nie pojmuję Rustico, czemu ów diabeł z piekła ucieka? Gdyby w nim tak ochotnie pozostawał, jak piekło go przyjmuje, wiecznie by tam przebywać powinien.
Pustelnik, który żywił się tylko korzonkami i popijając czystą wodą, nie mógł już całkowicie dogodzić piekłu dziewczyny i wtedy na jej zaproszenia zwykł odpowiadać, że do zaspokojenia jej piekła potrzeba całej czeredy diabłów a nie tylko jego jednego."
Tak snując swoje opowiadanie zauważyłem olbrzymie zainteresowanie na twarzy starszej Jolki a na piegowatej buzi Dominiki pojawił się śliczny rumieniec. W miarę jak moje opowiadanie nabierało akcji jej zgrabne nóżki rozszerzały się coraz bardziej a bok coraz bardziej przywierał do mojego torsu. Czułem jak dziewczynka rozluźnia się i dlatego rozpocząłem powolną wędrówkę swojej dłoni, dotychczas spokojnie leżącej na jej kolanku, w kierunku jej rozwierającego się krocza. Odstawiłem szklaneczkę z resztą łyskacza i tak uwolnioną ręką objąłem dziewczynę a moja dłoń zaczęła ugniatać, gładzić i pieścić jej twardniejący pod wpływem tych karesów cycuszek.
Obserwująca to Jolka, też rozwarła swoje uda i wepchnęła w swoją obficie wydzielającą soczki pizdę dwa palce.
- Dlaczego przerwałeś swoje opowiadanie wujku? - spytała Dominika, jakby pragnąc odsunąć to co miało niewątpliwie teraz nastąpić.
- Ponieważ czuję jak mój diabeł podnosi swój łeb paskudny - powiedziałem docierając dłonią do jej też już bardzo mokrej pizdeczki - Widziałaś przecież jak zapędzałem go do piekła Joli, poznałaś jego smak i wyrzucaną spermę. Teraz zaś czas żebyś poznała go też w swoim piekle.
Czułem jak ślizgając się po jej udzie, mój duży kutas sztywnieje i podnosi się do góry. Widocznie czuła to też siedząca na moich kolanach nastolatka. Mocniej zacząłem pieścić jej srom, wpychając w niego najpierw jeden a potem dwa paluchy. Szeroko rozkraczyła swoje długie nóżki i z przyspieszonym podnieceniem oddechem powiedziała:
- Ja jeszcze nigdy tego nie robiłam ale jeśli ma to przynieść tobie ulgę wujaszku, to zagoń proszę swego diabła do mojego piekła - powiedziała dziewczynka i zerwała się z moich kolan na równe nogi.
Jolka w tym czasie już całkiem odsłoniła swoją pizdę i teraz wpychała w nią już prawie całą swoją złożoną dłoń, wydając przy tym odgłosy świadczące o jej ogromnym podnieceniu.
Wziąłem Rudzielca za jej rączkę i poprowadziłem ją do mojego łoża. Usiadła na skraju materaca a potem położyła się na plecach, tak że jej stopy opierały się o niewielki dywanik na podłodze. Szybko rozkraczyłem jej szczupłe nóżki i niewiele myśląc zacząłem okładać pocałunkami jej śliczne wargi sromowe. Delikatnie dwoma paluszkami rozchyliłem jej dziewczęce fałdki osłaniające różowiutką i bardzo mokrą od soczków szparkę. Dziewczynka wplotła w moje włosy swoje palce i zaczęła coraz mocniej dociskać moją głowę do swojego rozwartego krocza. Zachęcony jej podnieceniem zacząłem gwałtownie lizać tą jej dziewiczą muszelkę, by po chwili wepchnąć w nią swój sztywny jęzor. Dziewczynka cicho jęknęła i obejmując moją głowę zaczęła ją instynktownie ciągnąć do góry.
Z boku słyszałem jak głośno kląskała rozochocona pizda Jolki, która sama sobie ją ostro trzepała paluchami. Mój kutas był w swoim największym podnieceniu.
Poddałem się ciągnięciu jej rączek. Moje usta całowały teraz płaski brzuszek i tak dotarły do jej cycuszków. Żeby tego dokonać musiałem delikatnie podnieść się na nogach i teraz mój twardy kutas rozgniatał młodziutkie wargi sromowe mojej siostrzenicy, sięgając niemal do jej pępuszka i tam znacząc jej brzuszek mokrym śladem, kapiących z niego soczków. Tak dotarłem ustami do jej twarzy. Przez chwilę pieściłem jej szyjkę, by zewrzeć się nimi z jej rozchylonymi usteczkami w namiętnym pocałunku. Nasze języki jak szalone wędrowały z buzi do buzi.
Nagle lekko się cofnąłem i klęknąłem na podłodze. Rudzielec pomału podniosła swoje nóżki do góry i szeroko rozwarte oparła stopy o skraj materaca. Z boku dochodziły odgłosy orgastycznej euforii Jolki. Wyprostowałem się i ująłem w dłoń swoją sztywną pałę. Potężną głowicą zacząłem jeździć po jej wąskiej ale dosyć długiej szparce. Fałdki warg sromowych to otwierały do nie dostęp, to znów zamykały. Patrzyła na mnie swoimi zielonymi oczkami, w których malowało się przerażenie ale i ogromna ciekawość. Zatrzymałem się w tej wędrówce głowicy mojego chuja między jej zaciśniętym odbycikiem i różowiutkim wypustem żołądzi łechtaczki. Pomalutku i coraz mocniej zacząłem napierać na dolną część jej szparki. Czułem jak mój kutas zaczyna wślizgiwać się do jej wnętrza. Zaczęła głośno jęczeć. W tych jękach można było rozpoznać ból jaki jej zadawałem. Oparła dłonie o łóżko i chciała podnieść się do góry. Wtedy pchnąłem mocno biodrami do przodu i mój kutas wbił się w jej cnotliwą pochwę niemal do połowy swojej długości. Krzyknęła głośno i zacisnęła dłonie na materiale materaca. Zamknęła swoje oczka, z których wypłynęły łezki. Lekko cofnąłem pupę i znowu pchnąłem bardzo mocno. Mój kutas wszedł znacznie głębiej. Znowu głośny okrzyk bólu i drapanie paznokciami po materacu.
W tym momencie Jola podniosła się z fotela i klękając nad głową Rudzielca , opuściła na jej usta swoją mokrą pizdę.
Zacząłem ruchać teraz małolatę coraz mocniej. Mój kutas to prawie z niej wychodził to znów wbijał się do końca. Jej jęki tłumiło krocze Jolki. Spojrzałem na dół. Na moim chuju pojawiła się jasno czerwona krew z defloracji.
Tak jebałem ją kilka minut. To, że było w niej tak cudownie ciasno a robiło się coraz cieplej, spowodowało, że mój kutas zaczął pulsować i nagle z wyrwanego z jej wnętrza wystrzeliła potężna salwa spermy, która rozlała się po jej płaskim brzuszku a krople doleciały do sterczących cycuszków.
Jolka widząc co się dzieje, szybko zeskoczyła jak gazela z głowy dziewczynki i jej usta znalazły się obok mojego strzelającego następnymi salwami kutasa. Szybko wzięła go do swojej buzi i zaczęła ssać, łykając resztki wydobywającego się z niego nasienia.
Rudzielec opuściła na dół swoje stopy i tak leżała ciężko dysząc. Z jej pizdeczki wypływały stróżki jej soczków zabarwionych resztkami krwi i spływały na materac po jędrnych pośladkach dziewczynki.
- Rzeczywiście wujku. Ten twój diabeł zadał dużo bólu mojemu piekłu - jęknęła, kiedy uspokoiła swój urywany oddech.
- Och nie zawsze tak będzie. Pamiętasz Alibech? Ona też na początku czuła jak diabeł sprawia udrękę jej piekłu a potem do jego zaspokojenia potrzebowałaby hordy takich szatanów - powiedziałem spokojnie i znowu usiadłem w fotelu, patrząc z podnieceniem na swoje niedawne kochanki.
A przecież to nie miał być jeszcze koniec moich przygód z nastoletnią siostrzenicą.
CDN.