Erotische Geschichten :: Zabawa w sklepie

Kolejny nudny dzień w pracy. O ile to można nazwać pracą pomaganie rodzicom w prowadzeniu sklepiku. Jako, że od 2 lat studiuje to w wakacje mam wybór albo iść do kogoś do pracy w - zawodzie który studiuje - za marne grosze albo pomagać rodzicom za trochę lepsze pieniądze i z elastycznymi godzinami pracy. Zawsze wybór pada na rodziny sklep, jednak strasznie nudzi mnie ta praca. Jedynym pocieszeniem jest to, że sklep ulokowany jest naprzeciwko liceum, a że akurat w tym roku czerwiec jest bardzo ciepły licealistki przychodzą na „zaliczenie” przedmiotów dość kuso ubrane co cieszy moje oko. Zawsze mnie zastanawiało co myśli nauczyciel odpytując taką uczennicę. Dzień mijał dość leniwie, było mało klientów, sezon się jeszcze nie zaczął, a rodowici mieszkańcy zapewne siedzieli w pracy lub na plaży. W pewnym momencie do sklepu weszła jedna z uczennic. Ubrana była w jeansowe szorty i czerwoną koszulkę z dość dużym dekoltem. Miała blond włosy i piękne duże oczy. Zaczęła oglądać asortyment po czym jej wzrok zatrzymał się na półce z papierosami. Już miała coś powiedzieć kiedy do sklepu wszedł starszy mężczyzna. Dziewczyna wycofała się i zaczęła przeglądać lodówkę z napojami. No tak – pomyślałem – po papierosy przyszła, a, że jest nieletnia to czeka aż nikogo nie będzie w sklepie wtedy większa szansa, że sprzedawca przymknie oko. Niestety nie ze mną te numery już raz nas policja przyłapała na sprzedaży fajek nieletnim od tamtej pory jesteśmy na cenzurowanym, a rodzice kategorycznie zabronili sprzedaży papierosów i alkoholu małoletnim. Facet kupił co trzeba i wyszedł ze sklepu. Dziewczyna oglądnęła się czy nikt nie wchodzi do sklepu. Po czym podeszła do lady i powiedziała: - LM czerwone poproszę
- A dowodzik koleżanka ma? – zapytałem
- No jak koleżanka to chyba nie trzeba sprawdzać – uśmiechnęła się i oparła rękami o blat tak, żeby wyeksponować swój biust
- Trzeba, trzeba to jak jest czy nie ma ?
- Zapomniałam zabrać z domu
- To zapomnij o papierosach – odparłem
- No trudno - odwróciła się i wyszła trzaskając drzwiami.
Jakoś od tej rozmowy samemu zachciało mi się zapalić papierosa więc wyszedłem od tyłu sklepu na podwórko. Odpaliłem Marlboro patrząc w głąb sklepu czy nikt nie wchodzi. Po chwili zauważyłem jak niedoszła małoletnia klientka idzie po 2 stronie ulicy. Zauważyła mnie jak palę i skierowała swoje kroki w moim kierunku.
Podeszłą uśmiechnęła się ponownie i zapytała
- No to może byś mnie chociaż poczęstował papierosem? to wtedy nie będzie sprzedaż
- Hmm widzę bardzo ci się chce palić, ale chyba nie powinnaś w tym wieku – było to trochę egoistyczne podejście bo ja sam zacząłem palić mając 16 lat.
- No tak miałam nerwy dzisiaj w szkole i chciałbym odreagować – odparła
- No dobra masz – wyjąłem paczkę i skierowałem w jej kierunku
Wyjęła jednego papierosa odpaliła zapalniczkę i dość mocno się zaciągnęła. Wydmuchała dym po czym głęboko westchnęła i odparła
- O jak dobrze – uśmiechnęła się i spojrzała w moim kierunku
- Aż tak was w tej szkolę tyrają, że wpadłaś w nauk tytoniowy?
- Hehe nie, to zależy z jakiego przedmiotu, dzisiaj miałam ważną poprawkę z matematyki i cały ranek chodziłam w nerwach ale zdałam więc chciałam sobie zapalić na rozluźnienie.
- A no tak ja też nigdy nie lubiłem matmy
- No widzisz a papierosów mi nie chciałeś sprzedać a sam palisz – A tak w ogolę to Marta jestem a ty ?
- Patryk - miło mi
- Mnie również to może jednak sprzedasz mi paczkę fajek. – uśmiechnęła się do mnie
- No nie wiem na razie poznałem tylko twoje imię, a ty byś już chciała żebym ci papierosy sprzedał – zaśmiałem się
Marta zbliżyła się do mnie i położyła ręce na moich ramionach, a co byś jeszcze chciał o mnie wiedzieć? – zapytała
- Lekko zaskoczony odpowiedziałem, że nie wiem tak tylko powiedziałem.
- Hmm może inaczej Ciebie przekonam – Marta zaciągnęła się papierosem a następnie zaczęła mnie namiętnie całować oraz wdmuchiwać dym w moje usta. Podniosła też lekko nogę i jej kolana zaczęło masować moje kroczę
- Cofnąłem się – Co ty robisz ?
- Mówiłam Tobie, że muszę się zrelaksować papieros jest dobry ale najlepszym sposobem jest szybki numerek – Co ty na to ?
- No wiesz czemu nie, ale czy ty nie jesteś za młoda?
Marta bez odpowiedzi ponownie zaczęła mnie całować. Tym razem zbliżyłem się do niej, a moje ręce powędrowały na jej jędrne pośladki, zacząłem je masować. Staliśmy tak i namiętnie całowaliśmy się. Marty kolano znów drażniło moje krocze.
Wiesz co, może wejdziemy do środka? – zapytałem
Pewnie – odparła uśmiechnęła się i wskoczyła na mnie oplatając nogami na wysokości brzucha. Weszliśmy tak do sklepu całując się przycisnąłem ją do ściany a ręce powędrowały na piersi zacząłem je masować. Marta nadal trzymała mnie nogami i przyciskała do siebie. Chyba chciała przez ubranie poczuć jak mój kutas twardnieje. Sprawny ruchem ściągnąłem z niej koszulkę a następnie stanik. Moim oczom ukazały się piękne jędrne piersi, zacząłem je mocno ściskać, lizać i gryźć sutki. Marta wyszeptała mi do ucha – zerżnij mnie mocno. Postawiłem ją na podłodze podszedłem do drzwi i zamknąłem je tak aby nikt nam nie przeszkodził. Wróciłem do Marty posadziłem ją na blacie i dobrałem się do jej szortów. Zaskoczenie było tym większe, że nie miała na sobie bielizny. Jej cipka była wspaniała i dokładnie wygolona. Zbliżyłem się do niej i zacząłem drażnić języczkiem. Lizać jej łechtaczkę. Położyła rękę na mojej głowię i przycisnęła mówiąc – liż ją chujku – zacząłem ją penetrować głębiej lizać i ssać była cudowna taka wilgotna. Marta drugą ręką zaczęła masować swoje piersi. Wyginała się z rozkoszy a mój języczek dalej pracował w jej ślicznej cipce. Przywarłem do niej jeszcze mocniej, soki spływały powoli. Wstałem i powiedziałem że teraz on ma się zająć moim ptaszkiem. Uśmiechnęła się i powiedziała – no to pokaż co tam skrywasz – klęknęła przede mną i ściągnęła mi spodnie. Zaczęła bawić się nim przez bokserki. Wstała pocałowała mnie namiętnie w usta i zaczęła zjeżdżać językiem w dół. Najpierw po szyi potem polizała oba sutki zjechała niżej całując brzuch, aż dojechała do bokserek. Te zdjęła zębami mój nabrzmiały kutas wyskoczył.
Hmm – spory uśmiechnęła się i od razu wzięła go do ręki i zaczęła walić mi konia. Robiła szybkie i energiczne ruchy oraz całowała i lizała główkę. W końcu objęła go ustami i delikatnie i powoli wsadzała sobie głęboko w gardło. Robiła bardzo powolne ruchy zasysając go i co jakiś czas lekko przygryzając zębami. Robiła to jak zawodowa dziwka. Dyszałem głośno i pojękiwałem z rozkoszy. Mimo że kochałem się już z dziewczynami to Marta robiła najlepszego loda. Wkładała go sobie głęboko w gardło krztusząc się nim. Kutas już był bardzo nabrzmiały. Wyjęła zwaliła kilka razy ręką i powiedziała że chce go poczuć w cipce. Odpowiedziałem, że zaraz to zrobię tylko wezmę gumki. Na szczęście mieliśmy je na stanie w sklepie.
NIE! – zaprotestowała – nienawidzę sexu w gumce. Wejdź we mnie bez, biorę tabletki.
No ale jak będzie wpadka – trochę się zawahałem
Mówię ze biorę tabletki – Usiadła na blacie i rozsunęła nogi – To jak chcesz w nią wejść chujku?
TAK! – odparłem i wsadziłem jej mocny ruchem kutasa w cipkę. Zająknęła z rozkoszy i wygięła się do tyłu. Zacząłem ostro zajeżdżać jej cipkę ręce powędrowały na piersi które mocno ściskałem. Marta głośno jęczała a ja dyszałem. Ale nie miałem zamiaru zwalniać tempa. Mój kutas głęboko penetrował jej ciasną cipeczkę. Zaczęliśmy się bawić swoimi języczkami, ślina ciekła, Marta objęła mój język swoimi ustami i zaczęła go ssać. Mój kutas wbijał się w nią ostro. Podniosłem Martę i przeniosłem się z nią pod ścianę. Mocno ją przycisnąłem tak że mój kutas wbił się w nią jeszcze bardziej i tak ją ruchałem. Całowaliśmy się namiętnie. Marta dyszała i jęczała z rozkoszy ale prosiła o więcej. Wypierdol mnie ostro chujku – krzyczała. Nabiłem więc ją ostro i wchodziłem już po same jajka które się nią odbijały. Złapałem ją za ręce i podniosłem razem ze swoimi do góry. Marta lekko się wygięła. Zaczęła się wiercić na moim kutasie. Zabrałem wiec ręce pod jej pośladki i zacząłem unosić ją lekko do góry. Zaczęła na nim podskakiwać. Za każdym razem jak nabijała się na kutasa głośno jęczała. Czułem że jest mega podniecona. Ruchałem ją ostro a nasze języki znów się nawzajem drażniły. Powiedziałem, że zaraz dojdę Marta kazał mi wyjść z siebie uklęknęła przede mną i zaczęła mi walić konia piersiami. Byłem w siódmym niebie bo dodatkowo lizała go języczkiem. Jej piersi były bardzo jędrne dlatego mój kutas czuł się w nich wspaniale. Po kilku sprawnych ruchach mój kutas wystrzelił na jej twarz i piersi z których Marta zlizała spermę. Wzięła mojego kutasa do ręki i zaczęła walić tak aby cała sperma leciała na nią. Po czym wylizała go dokładnie. Na koniec uśmiechnęła się i zapytała czy sprzedam jej te papierosy. Dostała cały wagon. Od tamtej pory wpadała czasem po fajki i szybki numerek.
80%
39616
Hinzugefügt Raven 10.03.2014 15:31
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Nowa asystentka

- Proszę zawołać następną kandydatkę – te słowa skierowałem do pani Małgorzaty, mojej księgowej, osoby, która była mózgiem finansowym mej firmy. - Proszę, kolejna pani – Małgorzata stała w otwartych drzwiach przepuszczając kolejną dziewczynę chętną do pracy na etacie mojej sekretarki - asystentki. Kilka słów tytułem wstępu. Mam firmę od ponad dwudziestu lat, założyłem ją jako młody chłopak po studiach wspólnie z dwoma kolegami, ale oni po roku wycofali... Weiterlesen...

Inicjacja

Leżałam, w pomiętej pościli, z trudnością łapiąc powietrze po niesamowitym orgazmem. Między rozchylonymi udami, oblizując mokre od moich soków usta, klęczała Marta, moja przyjaciółka, sąsiadka i kochanka. Starając się zapanować nad rwącym się oddechem, zapytałam: – Ile jeszcze mamy czasu do powrotów chłopców z kina? – Co najmniej godzinę. Odparła. Zadowolona z odpowiedzi przeciągnęłam się, po czym chwytając Martę za dłoń, wciągnęłam ją na siebie... Weiterlesen...

Weekend u cioci

Nigdy nie lubiłam weekendów u mojej ciotki, zawsze byłby to sztuczne spotkania ociekające fałszywymi komplementami. Gdy moi rodzice pojechali na rocznicowy weekend do Karpacza po drodze wyrzucili mnie na wsi u cioci Krystyny, czułam, że to będzie najgorszy weekend mojego życia, jednak się myliłam. Gdy już przywitałam się z ciotką i jej mężem- alkoholikiem, postanowiliśmy zjeść śniadanie i iść pomóc sołtysowi przy krowach, jak to na wsi, każdy żyje z każdym więc nie miałam... Weiterlesen...